George Russell uważa, że gdyby nie incydent Sebastiana Vettela, gdy przednie skrzydło bolidu Ferrari odpadło podczas jazdy, byłby w stanie utrzymać za sobą Lance Strolla w wyścigu o Grand Prix Bahrajnu.
„Mamy dobre pojęcie na temat tego, co musimy zmienić, by się poprawić. Oczywiście największym ograniczeniem jest brak siły docisku, jednak są obecnie rzeczy, które możemy zrobić z aktualną siłą docisku i być szybszymi. Musimy wrócić do fabryki i popracować, ale powinniśmy być szybsi. Cały czas się uczymy. Są to niewielkie zyski, ale trochę tu, trochę tam i wszystko się zsumuje” – mówi Russell.
Brytyjczyk przyznaje, że był moment, w którym czuł, że jest w stanie wydobyć Williamsa z dwóch ostatnich miejsc w Bahrajnie.
„Prawie walczyliśmy. Myślę, że byłbym w stanie utrzymać Lance Strolla za sobą, ale wyprzedził mnie podczas incydentu Sebastiana Vettela. Przejechałem po zewnętrznej Vettela, a Stroll wyprzedził mnie po wewnętrznej. Gdyby nie to, myślę, że mógłbym utrzymać go za sobą. Zdecydowanie był ode mnie szybszy, ale mieliśmy wystarczające tempo by go powstrzymać” – powiedział kierowca Williamsa.
Carlos Sainz był ostatnim, który wyprzedził Russella. Stało się to na kilka okrążeń przed końcem.
„Sainz miał problemy z wyprzedzeniem mnie przez 5 czy 6 okrążeń zanim zrobił dodatkowy pit-stop. Są drobne sygnały, że jeżeli zoptymalizujemy nasz pakiet, możemy być w stanie korzystać na błędach innych” – powiedział Russell.
Źródło: motorsportweek.com