O bardzo prawdopodobnej przyczynie problemów Roberta Kubicy z autem i powodach, dla których prowadzi się ono gorzej od samochodu George Russella. Gdzie został popełniony błąd i czy jest on łatwy do wyeliminowania?
Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób może traktować takie teksty jako próbę usprawiedliwiania kogokolwiek, jednak wydaje mi się, że warto aby zaznaczać, że Robert Kubica nie może podjąć równej walki z George Russellem. I choć w obecnej sytuacji – co podkreśla również Polak – nie powinno chodzić o rywalizację o 19. i 20. miejsca to jednak media i niektórzy kibice już ferują wyroki na temat formy poszczególnych kierowców.
Postanowiłem przedstawić Wam zatem prawdopodobną przyczynę większej niestabilności bolidu Roberta Kubicy, szczególnie w zakrętach. Zapraszam do obejrzenia lub posłuchania poniżej.
Ponieważ pod ostatnim nagraniem pojawiła się prośba o wersje tekstowe vlogów, dlatego poniżej esencja tego, o czym mówię powyżej.
Problemem auta Roberta Kubicy jest prawdopodobnie zbyt niska sztywność konstrukcji nośnej jego auta, co sprawia, że przy obciążeniach zawieszenie nie pracuje prawidłowo oraz zaburzany jest efekt aerodynamiczny. Znacznie większe ryzyko jest również uszkodzeń m.in. podłogi, gdyż jej elementy są niżej podczas przejeżdżania przez tarki niż przy właściwej sztywności konstrukcji. Jej brak powoduje również wibracje, które mogą przekładać się na większe zużycie opon i wibracje. To dlatego również te same ustawienia w bolidach George Russella i Roberta Kubicy mogą dawać inne dane na wykresach.
Prawdopodobnie błąd został zrobiony nie w fazie projektowania (znaczy, tu też, bo nawet bolid Russella jest 4 sekundy wolniejszy od innych, ale nie to jest przedmiotem tekstu), a na etapie produkcji, co może mieć związek choćby z właściwościami włókien węglowych, które mogą się różnie zachowywać w zależności od kierunku ich ułożenia.
Niestety, jeżeli ta hipoteza jest prawdziwa, to wyeliminowanie problemu nie będzie łatwe, ale jednocześnie nikt w Williamsie nie będzie mógł mieć pretensji do Roberta Kubicy. Sam fakt stworzenia również dwóch tak różnych aut może bardzo niepokoić.
W tej sytuacji, gdy jedynie auto George Russella jest zgodne z założeniami Williamsa, nie dziwi, że to Anglik może dostawać nowe części jako pierwszy, gdyż w przypadku auta Roberta Kubicy mogą one nie działać prawidłowo.
I znów, podobnie jak w przypadku wszystkich mniej optymistycznych wieści, mam nadzieję, że się mylę.