Gdy pomyślimy o pustyni, raczej odległym wydaje się jej skojarzenie z wyścigami samochodowym. A jednak ktoś wpadł na pomysł, aby te dwie rzeczy połączyć.
Ktoś, a dokładniej syn króla Bahrajnu, szejk Salman, z którego to inicjatywy, w latach 2002-2004 powstał obiekt Bahrain Internacional Circut na pustyni Sakhir, nieopodal stolicy tego bliskowschodniego kraju – Manamy.
Bahrajn organizuje „swoje” GP od 2004 roku, a wyścig zazwyczaj znajduje się w części kalendarza otwierającej sezon. Dwukrotnie, w latach 2006 i 2010 tor na pustyni Sakhir inaugurował zmagania. W 2011 roku wyścig odwołano z powodu „napiętej sytuacji politycznej kraju”. To właśnie na torze w Bahrajnie, w sezonie 2008 Robert Kubica wywalczył swoje jedyne w F1 pole position. Niestety nie udało się go wtedy zamienić na zwycięstwo…
Główna nitka toru Bahrain Internacional Circut liczy 5 412 metry i zawiera 15 zakrętów. Raz, w 2010 roku, w związku z powiększeniem stawki o trzy nowe zespoły, wyścig rozgrywano na ponad 6-cio kilometrowej pętli. Dodatkowy fragment nie był jednak lubiany i tego „eksperymentu” już nie powtarzano.
Pustynny obiekt nosi wiele cech wspólnych z innymi torami projektowanymi przez Hermana Tilke. Szeroka jezdnia czy rozległe, wyasfaltowane pobocza sprawiają, że jest on bardzo bezpieczny, a kierowcy świadomi niewielkich konsekwencji błędów, chętnie podczas treningów poszukują limitów. Problematyczne zdają się tylko dwie kwestie. Piach, który nanoszony przez wiatr skutecznie obniża przyczepność mechaniczną bolidów na początku każdej sesji, oraz tenże wiatr, którego mocne podmuchy wpływają na „zachowanie się” bolidów na torze.
Wyścigi pod Manamą często uznawane były za mało spektakularne. Problemowi temu zaradzili organizatorzy w 2014 roku i zawody zaczęto rozgrywać po zmroku, przy sztucznym oświetleniu. Teraz, nawet jeśli sam wyścig nie przyniesie dużych emocji, GP Bahrajnu może poszczycić się bardzo efektowną otoczką…
W tym roku, tor powszechnie znany jako Sakhir, gościł będzie GP Formuły 1 już po raz piętnasty. Do tej pory, najczęściej, aż 4 razy zwyciężał tam Sebastian Vettel. Wśród zespołów najwięcej, bo aż 5 triumfów ma team Ferrari. Na podium, aż 8 razy stawał Kimi Raikkonen, ale nigdy w Bahrajnie nie zdołał wygrać…
Piotr Ciesielski