Pierwsza sesja odbyła się o godzinie 14 czasu lokalnego, zatem jeszcze przed zmrokiem, po którego zapadnięciu kierowcy będą ścigać się w niedzielę. Druga sesja odbywała się już w warunkach bardziej zbliżonych do „wyścigowych”.
Choć dziś odbywały się „tylko” przejazdy mające pomóc ustawić bolidy na dalszą część weekendu, dzięki nim mamy już „jako taki” ogląd rozkładu sił na torze w Sakhir.
Najszybszym tempem po torze, podobnie jak podczas przedsezonowych testów, podróżowali dziś kierowcy Ferrari. Po „chwilowych” kłopotach na Albert Park, wydaje się że zespół z Maranello odnalazł tempo. W pierwszym treningu najszybszy był Charles Leclerc. O 263 tysięczne sekundy wyprzedził on partnera z ekipy, Sebastiana Vettela. W drugim ponownie królowali zawodnicy ekipy spod znaku wierzgającego konia. Na szczycie listy wyników był tym razem Vettel przed Leclerciem. Wydaje się więc, że problemy Scuderii zostały już rozwiązane. Chyba, że zgodnie z pogłoskami dotyczą one chłodzenia silnika. Wówczas kłopoty mogą nadejść przy dłuższych przejazdach. Zobaczymy w wyścigu…
Tuż za plecami Scuderii, z niemal sekundową stratą, znajdowali się kierowcy Mercedesa i Red Bulla. Max Verstappen wprawdzie lepiej zaprezentował się podczas dzisiejszych sesji niż jego francuski partner z ekipy, ale pamiętać należy, jak świetnie na torze Sakhir przed rokiem zaprezentował się, debiutujący w tym roku w „dorosłym” zespole Byków Pierre Gasly, który finiszował czwarty.
W środku stawki plasowały się zespoły Renault, Haas, Alfa Romeo czy Toro Rosso. Warto podkreślić, że na 5 miejsce w drugim treningu „wbił się” Nico Hulkenberg z Renault. Na drugim biegunie środka stawki, także w FP2 znaleźli się kierowcy Alfa Romeo, Kimi Raikkonen i Antonio Giowinazzi. Zajęli oni odpowiednio 16 i 18 miejsce. Ponadto zaliczyli bardzo niski przebieg( 7 i 4 okrążenia).
Duże poprawki do Bahrajnu przywiózł też McLaren, a 7 i 11 miejsce Carlosa Sainza i 12 oraz 8 Lando Norrisa pokazują, że zespół może mieć nadzieję na lepszy weekend niż ten dwa tygodnie temu w Melbourne. Na ich nieszczęście, przy awarii samochodu Hiszpana uszkodzeniu uległo też MGU-K i Sainz w Bahrajnie startuje już z ostatnim dozwolonym na sezon tym podzespołem.
Sporym rozczarowaniem może być postawa ekipy Racing Point. Po kłopotach z autem Lance’a Strolla, Kanadyjczyk ukończył pierwszą sesję na 18 miejscu. Sergio Perez był 14. W drugiej nie było lepiej. Perez ponownie był 14, Stroll 17.
Na koniec, bliska naszym sercom, ekipa Williamsa. Drużyna Roberta Kubicy rozwiązała najbardziej palące problemy po Australii, ale nie udało się jej przygotować aerodynamicznych poprawek na Bahrajn. A jak wiemy, Formuła 1 jest takim sportem, że jeśli się nie rozwijasz – cofasz się. To przykry wniosek, ale w przypadku Williamsa chyba nie da się już cofnąć… Pozostaje on na miejscach zamykających stawkę, a nam, kibicom, pozostaje wierzyć, że w ciągu trwania sezonu uda im się rozwiązać pozostałe kłopoty. Jeśli nie z tempem, choć z brakiem zapasowych podzespołów…
W trakcie pierwszego treningu pojawiła się informacja, że nowym konsultantem technicznym ekipy z Grove został… 72-letni, legendarny współtwórca zespołu Patrick Head. Na pocieszenie dla kibiców brytyjskiej ekipy, Russel i Kubica przejechali dziś najwięcej okrążeń, po 61 kółek.
Piotr Ciesielski