Robert Kubica przyznał w Meksyku, że już w ten weekend chciał znać decyzję Williamsa w sprawie jego przyszłości. Nie doczekał się jej, ale powinna ona podejść niebawem. Polak odniósł się również do plotek, łączących go z rolą kierowcy symulatora Ferrari. Z jego słów wynika, że miałby jeździć nie tylko po wirtualnym torze.
„Nie wykluczam, że będę jeździł w przyszłym roku, nie wykluczam też robienia innych rzeczy. Jestem pewien, że w ten czy inny sposób znajdę coś, co będzie mi pasowało, także poza Formułą 1” – mówi Kubica, cytowany przez Auto Motor und Sport.
„Dokonali dobrego wyboru w postaci George Russella, teraz od Williamsa zależy, kto będzie drugim kierowcą. Ja mogę im pomóc jeżeli nasze cele są zbieżne” – podkreśla Polak, mówiąc, że chce znać decyzję ekipy jak najszybciej, a nawet, że już jest spóźniony.
„Chciałem wiedzieć to wczoraj, ale spodziewam się, że wszystko będzie jasne w mniej niż dwa tygodnie” – mówi Robert, przyznając też, że prowadzi też inne rozmowy na temat swojej przyszłości.
Kubica odniósł się również do doniesień, łączących go z rolą kierowcy rozwojowego Ferrari.
„Jeżeli teraz jest szansa, nawet pod kątem krótkiego testu, by założyć czerwony kombinezon, to jest to spełnienie jednego z największych marzeń mojego życia. Już raz byłem tego blisko, ale nie osiągnąłem tego ze względu na wypadek rajdowy. Nie mówię, że to się stanie, ale jeżeli jest taka możliwość, to przemyślę ją”.