fot. Mercedes F1 |
Za nami kolejny bardzo ciekawy wyścig sezonu 2018, który ponownie zmienił nam układ tabel mistrzostw świata. Niektórzy mieli podczas Grand Prix Niemiec mnóstwo szczęścia, inni popełniali bardzo kosztowne błędy. Przypomniano nam również, kto jest kim w zespołach. Zapraszam na krótkie podsumowanie rywalizacji na Hockenheim, w której Williams pokazał, że może być już na właściwej ścieżce do rozwoju.
Wypowiedzi
„To rozczarowujący rezultat. To był trudny wyścig z deszczem i zawsze jest to test dla taktyków i kierowców by szybko odpowiadać na zmieniające się warunki. Myślę, że podjęliśmy całkiem dobre pozycje i bylibyśmy w dobrej pozycji do zdobycia punktów, jednak oba samochody zepsuły się z zupełnie innych powodów. To boli tym bardziej, że jedyną rzeczą, którą osiągnęliśmy w porównaniu z poprzednim rokiem, była większa niezawodność bolidu. Dotychczas doświadczyliśmy tylko jednej awarii z winy auta w tym roku. Sergey miał pożar oleju z powodu wycieku gdzieś w okolicy silnika, ale nadal badamy tę awarię. W przypadku Lance`a doszło do awarii tylnych hamulców. W obu przypadkach musieliśmy natychmiast zatrzymywać samochody” – powiedział Paddy Lowe.
Lance Stroll wczoraj znów zaliczył dobry start, a w trakcie wyścigy wyprzedził startującego z 12. miejsca Sergeya Sirotkina.
„Musiałem się wycofać, bo straciłem hamulce. Kwalifikacje wczoraj wyglądały mocno, ale dziś nasze tempo nie było wspaniałe. Byłem jednak zadowolony z mojego wyścigu. Na pewnym etapie wyglądało to obiecująco, ale potem zaczęło padać. Patrząc na rezultaty, Hartley zdobył punkt, a my byliśmy przed nim zanim zmieniliśmy na intermadiaty. Później musiałem się wycofać. Tak czy siak, na pewnym etapie, wyglądaliśmy całkiem dobrze. Szkoda, że nie dojechaliśmy do mety by wykorzystać mieszane warunki” – powiedział Lance Stroll.
Sergey Sirotkin wiązał duże nadzieje ze swoim startem z 12. miejsca.
„To był dobry wyścigu i musiałem walczyć całkiem sporo od startu. Miałem dobre pojedynki, które wygrałem i inne, które niestety przegrałem. Kiedy wyścig się uspokoił, było dobrze i właściwie zarządzaliśmy oponami. Tempo było rozsądne, a później zaczęło padać. Czułem się pewnie i zmniejszałem przerwę między samochodami przede mną dość szybko. Potem, gdy nastał okres neutralizacji, poczułem, że mamy szansę, ale niestety musiałem natychmiast zatrzymać samochód” – powiedział Sergey Sirotkin.
Zwycięzcy
Są takie wyścigi, w których wszystko układa się po myśli kierowców i zdecydowanie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia wczoraj w przypadku Lewisa Hamiltona. Słusznie mówił Robert Kubica, że kierowca Mercedesa próbuje zbudować sobie grunt pod świetne oceny za Grand Prix Niemiec, stwierdzając, że na Hockenheim trudno się wyprzedza. Tak naprawdę, jego wyprzedzania niewiele różniły się od dublowań. Później zimna krew jego samego i Mercedesa sprawiła, że Lewis odniósł łatwe zwycięstwo. Pojechał taki wyścig, jakiego wymaga się od mistrza świata. Nic więcej.
Mercedes musi być bardzo zadowolony po tym wyścigu, gdyż dublet w odpowiedniej kolejności i 0 punktów Vettela jest tym, czego potrzebowali.
Co do Niemca, to byłoby mi go żal, gdyby doświadczył awarii. W obecnej sytuacji jednak, sam popełnił bardzo kosztowny błąd. Być może błąd na wagę mistrzostwa świata.
Dwójeczka
To był niezwykle interesujący wyścig pod kątem strategii, jaką przyjmują zespoły odnośnie swoich kierowców. Niewielu jest chyba obserwatorów F1, którzy uważają, że status kierowców w Mercedesie lub Ferrari jest równy. To oczywiste, że Kimi i Valtteri są numerami dwa i mają swoje zadania.
Dziś doskonale widzieliśmy to – Kimi zjechał wcześnie na swój postój by wyjechać tuż przed Lewisem i zatrzymać jego pogoń za Sebastianem Vettelem. Później musiał przepuścić Sebastiana Vettela, a gdy mu to przekazywano domagał się powiedzenia wprost, co ma zrobić. Chciał, by opinia publiczna usłyszała, że jest kierowcą numer 2.
Trudno dziwić się zatem Sebastianowi Vettelowi, że chce pozostawienia Kimiego na sezon 2019. Dla niego to partner idealny.
Możliwe, że Grand Prix Niemiec na nowo ożywi dyskusję dotyczącą team orders, jednak będzie to raczej dyskusja jałowa. Przy obecnej Formule 1, kiedy liczy się tylko zwycięzca, obecne rozwiązanie wydaje się być najbardziej optymalne.
Deszcz
Przed weekendem w podcaście życzyłem sobie, żeby chmury znad Polski powędrowały do Niemiec i prawie się udało. Bardzo szkoda, że nie popadło mocniej, bo wówczas mogliśmy mieć sensacyjne rezultaty. Wciąż zatem czekamy na mokry wyścig.
Williams
Niektórych może to zaskoczyć, ale wierzę, że Williams wreszcie zacznie wprowadzać poprawki, które będą dawały efekt. Widać było na Hockenheim, że coś zaczyna „zaskakiwać” i Sirotkin i Stroll byli w stanie długo walczyć z innymi. Williams ukończył proces odbudowy auta z opóźnieniem i po wakacyjnej przerwie powinien zaprezentować zupełnie nowe auto, które może wreszcie dać postęp ekipie.
Więcej już niebawem w kolejnym odcinku podcastu.