To zdecydowanie nie był wyścig Williams Martini Racing. Tylko jedno auto zespołu, w którym kierowcą rezerwowym jest Robert Kubica, dojechało do mety i to na przedostatniej pozycji. Sergeyowi Sirotkinowi przeszkodziła plastikowa torebka, a Lance Stroll przez niemal cały wyścig miał problem z autem i ustawieniami.
Przypomnijmy wyniki Grand Prix Australii:
„To popołudnie do zapomnienia. Najpierw Sergey w bardzo wczesnej fazie wyścigu miał usterkę tylnych hamulców. Nasza wstępna analiza, że do bolidu wpadła torebka plastikowa leżąca na torze, która całkowicie zatkała chłodzenie hamulców i doprowadziła do pożaru z tyłu auta i usterki hamulców hydraulicznych. Pedał hamulców wpadł w podłogę i musiał uciekać poza tor. To był koniec jego wyścigu i bardzo szkoda, bo to był jego debiut w F1 i potrzebował przejechania dystansu za kierownicą by wrócić na drugi wyścig z większym doświadczeniem. Nie udało mu się tego osiągnąć. W przypadku Lance, mieliśmy mocne problemy z tempem. Podobnie jak inne zespoły, musieliśmy zarządzać zużyciem paliwa. Walczyliśmy o 13. miejsce ale niestety Leclerc wyprzedził go przy restarcie po aucie bezpieczeństwa. Wielokrotnie próbował odzyskać miejsce, ale trzeba było uważać na temperatury i musiał wycofać się dwa czy trzy razy” – mówi Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.
Lance Stroll dojechał do mety, ale przegrał jedynie z Brendonem Hartleyem i zajął 14. miejsce. Okazuje się, że miał problemy z przegrzewaniem auta i ustawieniami.
„Byliśmy w złym trybie na pierwszym okrążeniu, dlatego wyprzedził mnie Ocon. Nie mieliśmy mocy potrzebnej podczas restartu za samochodem bezpieczeństwa i dlatego straciłem miejsce na rzecz Leclerca. Próbowaliśmy po prostu dowieźć samochód do mety zamiast się ścigać. Sporo się dziś działo z samochodem, mieliśmy sporo problemów w czasie wyścigu. Mam nadzieję, że będziemy w stanie znaleźć rozwiązanie przed Bahrajnem” – powiedział Lance Stroll.
Sergey Sirotkin zajął ostatnie miejsce, kończąc wyścig już na 5 okrążeniu. Przyczyna usterki, która doprowadziła do przegrzania hamulców była kuriozalna.
„Nie poszło nam tak jak oczekiwaliśmy i nie mówię tu nawet o rezultacie, który nie był takim jak zaplanowaliśmy. Mówię o uczeniu się, co nie udało mi się dziś. Szkoda i jestem rozczarowany ponieważ to nie był idealny i łatwy weekend dla mnie. Ważnym było przejechanie całego wyścigu. Ale w ciągu dwóch tygodni będę znów w samochodzie i na torze i będziemy pracować jeszcze mocniej niż kiedykolwiek. Jestem pewien, że będziemy tam, gdzie powinniśmy być” – stwierdził Sergey Sirotkin.
Robert dziś
Robert Kubica udzielił dziś jedynie krótkiej wypowiedzi zespołowej telewizji Williamsa. Jak powiedział Karunowi Chandhokowi, nigdy wcześniej, nawet gdy był kierowcą rezerwowym BMW Sauber, nie pojawiał się na polach startowych przed wyścigiem, ale „może dziś będzie ten pierwszy raz”.
I rzeczywiście, Robert pojawił się na polach startowych, co udokumentował krótkim filmikiem na swoim Istagramie, prezentującym przelot samolotu nad prostą startową.
Robert nie skomentował jeszcze dzisiejszego wyścigu – czekamy!
Aktualizacja
Sky Sports F1 opublikowało już krótką filmową zapowiedź wywiadu z Robertem z pierwszego dnia filmowego Williamsa. Poniżej najciekawsze wypowiedzi Roberta.
„Ludzie mówią o moim ramieniu, ale łącznie miałem 27 złamań od stopy do barku. 10 centymetrów w prawo i nic by mi nie było, 10 centymetrów w lewo i by mnie tu nie było. Były momenty, że mój umysł nie akceptował moich ograniczeń, ale najlepszą rehabilitacją była dla mnie jazda. Kiedy siedzisz za kierownicą nie myślisz już o ograniczeniach i to wielka ulga”.
Więcej możecie zobaczyć TUTAJ.