Godziny? Dni? Raczej w tych jednostkach czasu powinniśmy odliczać do decyzji Williamsa w sprawie swojego składu na 2018 rok. Wygląda na to, że nadal nie jest ona ostatecznie podjęta, a o ile dograne mogą być kwestie finansowo – proceduralne, o tyle dokonuje się ciągle wybór „sportowy”. Ważne, aby nie ulegać falom optymizmu czy pesymizmu i cierpliwie czekać.
Dużo za nami
Trzeba mieć świadomość, że zostało bardzo dużo zrobione, aby Robert Kubica znalazł się w Formule 1 w przyszłym roku. I to nie tylko tego, co mogliśmy widzieć czy o czym oficjalnie wiemy – a zatem testy na torze czy w symulatorze. Ogromna praca została wykonana za kulisami. Praca, która nie była łatwa i która – nawet biorąc pod uwagę standardy Formuły 1 – jest wyjątkowa. Zaangażowanych było w nią wiele osób z wielu krajów, z wielu branż i wielu szczebli.
Wiele z tej pracy było również po stronie Williamsa. To nie jest tak, że Kubica wysłał tam CV, a oni powiedzieli mu – to przyjeź do symulatora, potem dostaniesz testy, a potem zobaczymy. Być może tylko z oficjalnych komunikatów tak wynika, ale jest to bardzo powierzchowny skrót.
Williams zdawał się również mieć już gotowy plan – związany właśnie z Kubicą. Trzeba sobie zatem zadać pytanie, czy te wszystkie starania miałyby zostać przekreślone nawet nie jednym testem, ale jedną godziną testu, w której Robert Kubica miał wykręcić jak najlepszy czas na oponach, których kompletnie nie zna i na torze, który nigdy mu zbytnio nie pasował? Według mnie nie. Oczywiście, test był niezwykle ważny, ale motorsport to taka dziedzina, w której nie da się określić kierowcy po jednym występie.
Dalsze testy?
Być może dlatego Robert był w symulatorze Williamsa (tak, wspólnie z Sirotkinem) i będzie w tym symulatorze prawdopodobnie również w tym tygodniu.
To jasne, że Williams chce być pewien swojego wyboru i według mnie, właśnie dlatego nadal trwają testy Roberta, który już znakomicie sprawdził się w kilku aspektach – kondycji, tempa na długich przejazdach czy rozwoju bolidu. Ten ostatni aspekt też musi być ważny dla Williamsa, gdyż nie wiadomo, czy dwójka Lance Stroll i Sergey Sirotkin/Danil Kvyat byłaby w stanie tak dobrze rozwijać bolid.
Co one dadzą? Tego nie wiemy. Po Abu Zabi pozycja Roberta w gronie kandydatów na przyszły sezon do Williamsa mogła osłabnąć i raczej nikt nie twierdzi już z taką pewnością, że Kubica będzie podstawowym kierowcą Williamsa. Ci, którzy zwietrzyli swoją szansę, zadbali również o to, by ich wysoki poziom sportowy, został podparty również dużym wsparciem finansowym. Mowa oczywiście o Sergeyu Sirotkinie, który – według nieoficjalnych doniesień – jest w stanie wnieść do zespołu dwa razy więcej pieniędzy niż Robert Kubica, który i tak wnosi ogromną sumę.
Nie można jednak popadać ze skrajności w skrajność – a na pewno nie robi tego Williams. Można jednak zaznaczyć, że możliwych jest wiele scenariuszy, również tych, które mogą wydawać się szalone. Lance – w razie zakupy Force India przez ojca – nie musi wcale odejść „po” sezonie 2018…
Ten tydzień?
Jeżeli ekipa Williamsa poda w tym roku swój skład na 2018 rok, to według mnie powinno stać się to w tym tygodniu, najpewniej pod jego koniec. Nie można być jednak tego pewnym. Nam pozostaje czekać na wieści z Grove.
Doskonale rozumiem, że ta ciągła niepewność i oczekiwanie nie są łatwe, ale mam prośbę, abyśmy starali się w tym okresie zachowywać spokój, cierpliwie wyczekiwać informacji i szanować innych. Tylko to pozwoli nam później właściwie zareagować na decyzję Williamsa – jaka by ona nie była.
Serdecznie polecam również by nie czytać krzykliwych nagłówków prasowych: „Fatalne wieści dla Kubicy”, „Niepokojące wieści z Williamsa”, „Decyzja już podjęta”, „Euforia kibiców Kubicy”. Wiem, jak ogromną szkodę wyrządzają one całej sprawie, gdyż gdy rozmawiam na żywo z osobami mniej zaznajomionymi w sytuacji, cytują mi właśnie te klasyki. Szkoda, ale takie są niestety zasady działania dużych mediów.
Aktualizacja
Współmenadżer Roberta Kubicy, Nico Rosberg, powiedział w rozmowie z portalem f1i.com, że liczy na pozytywne rozstrzygnięcie w sprawie Roberta Kubicy.
„Jako menadżer Roberta Kubicy mam nadzieję, że będę miał powody do tego, by pojawiać się na wyścigach Formuły 1. Williams powinien zaufać mu po ostatnich testach. To byłoby dla mnie nowe doświadczenie i nowe emocje” – wyznał były mistrz Świata.
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com