Rajd Hiszpanii to kolejna z imprez, w których Robert Kubica prezentował bardzo dobre tempo, ale czasem brakowało szczęścia – tak jak w ubiegłym roku. Najbardziej zapamiętamy zapewne jego występ w roku 2013, którym zapewnił sobie mistrzostwo WRC2. Zobaczcie, jak Kubica radził sobie na Hiszpańskich trasach.
Rok 2013
Pierwszego dnia rozegrane zostały 3 OS-y rajdu. Wszystkie padły łupem załogi Kubica/Baran. Po nieco ponad 60 kilometrach jazdy Polacy mieli ponad 50 sekund przewagi nad Elfynem Evansem.
W drugim dniu nie było inaczej. Robert wygrywał wszystkie OS-y w klasie WRC2, a w klasyfikacji generalnej rajdu był na 10. miejscu. Po 8 próbach Kubica i Baran mieli ponad 2 minuty przewagi nad Elfynem Evansem
9. OS-y był pechowy dla Walijczyka, który urwał koło i nie ukończył dnia. Na 2. miejsce awansował zatem Sepp Wiegand, który tracił w tym momencie do Kubicy i Barana ponad 4 minuty.
W ostatnim dniu rajdu chodziło przede wszystkim o dowiezienie tej przewagi. A nie było to łatwe gdyż na trasie panowały bardzo słabe warunki, a kierowcy narzekali na duży kurz po przejazdach poprzednich załóg.
Przewaga Kubicy i Barana nie była jednak w żadnym momencie zagrożona i Polacy odnieśli przekonujące zwycięstwo, zostając jednocześnie mistrzami świata WRC2. W całym rajdzie Polacy nie wygrali jedynie 3 z 15 OS-ów.
„Wiedziałem, że jestem w stanie szybko się uczyć na szutrze. Bardzo cieszę się, że tak spisaliśmy się w różnych warunkach. Wygraliśmy 5 z 6 rajdów, które liczą się do mistrzostw. Przede mną jeszcze długa droga. Traktowałem ten rok jako rehabilitację. Osiągnąłem swój cel, teraz dodatkowy rajd w Wielkiej Brytanii. Cały sezon się udał, rajdy w MŚ są bardzo trudne. Sezon był bardzo udany jeżeli chodzi o doświadczenia i pracę mojej ręki, szczególnie na szutrze. Bardzo się cieszę” – powiedział Robert na mecie. Kubica przyznał też, że jego celem jest powrót do single seaterów, ale póki co nie jest to możliwe.
fot. Citroen Racing |
fot. Citroen Racing |
fot. Citroen Racing |
fot. Citroen Racing |
Rok 2014
Ubiegłoroczną rywalizację Robert i Maciej (tym razem już Szczepaniak) rozpoczęli od 4. miejsca na Shakedownie. Pierwszy uliczny OS nie poszedł Kubicy rewelacyjni i zajął w nim dopiero 11. miejsce. Na początku drugiego dnia Robert nieco narzekał na swoje tempo, ale zajmował miejsca 7., 6. i 5. Dało mu to 6. miejsce na koniec pierwszej pętli rajdu.
Problemy miało wielu kierowców, m.in. Elfyn Evans, Kris Meeke, Thierry Neuville czy Sebastien Ogier. Robert nadal jechał bardzo dobrze i po piątych i siódmych miejscach nadal był 6. w generalce. Niestety, Robert cały czas miał problemy z autem, co dobrze słychać na poniższym filmie.
Oto klasyfikacja po piątkowych – szutrowych – zmaganiach.
Niestety, sobota zaczęła się wręcz fatalnie. Robert miał awarię tylnego dyferencjału i stracił aż 43 sekundy na pierwszym tego dnia OS-ie. Poskutkowało to spadkiem o jedno miejsce w klasyfikacji generalnej.
Robert wystartował do kolejnej próby, ale stracił prawie 3 minuty. Na kolejnym OS-ie było 80 sekund straty i na serwis Robert zjeżdżał na 9. miejscu w generalce.
Niestety, na pierwszym OS-ie po serwisie Robert uderzył w murek i urwał koło i oznaczało to dla niego koniec dnia.
„Straciliśmy całą pierwszą pętlę jadąc uszkodzonym autem, bo urwała się półoś. Dlatego drugie przejazdy tak naprawdę były dla nas pierwszymi. Pod koniec 11. oesu było dużo cięć i bardzo dużo brudu. Na jednym hamowaniu trochę mnie to zaskoczyło. Ratując się ściąłem wolny, prawy zakręt i uderzyłem prawym przednim kołem. Ucięło śrubę mocowania wahacza i wysunęła się półoś. Udało się to prowizorycznie naprawić i po przejechaniu wszystkich załóg zwieźliśmy auto za metę, gdzie czekali już mechanicy z lawetą. Z samochodem nic wielkiego się nie stało, dzięki czemu jutro możemy wrócić. Szkoda, bo sądzę, że po wczorajszym bardzo dobrym dniu szutrowym na asfalcie mogło być równie dobrze. Takie są rajdy…” – powiedział Robert po tej przygodzie.
W niedzielę Kubica wrócił do rywalizacji. Na pierwszym OS-ie tego dnia Robert był 10. a na kolejnym 11. Przedostatni OS nasza załoga ukończyła na 9. pozycji. Na Power Stage Robert i Maciej byli na 10. pozycji, ale cały rajd zakończyli niestety bez punktów – na 17. miejscu.
Cały rajd wygrał Sebastien Ogier, który zapewnił sobie tytuł mistrzowski w WRC.
„Gratuluję tytułu Sebastienowi Ogierowi. My Rajd Hiszpanii kończymy z mieszanymi uczuciami. W ciągu tych trzech dni wydarzyło się kilka pozytywnych rzeczy, ale parę negatywnych niestety także. Taki jest ten sport.
Dziś jechaliśmy dobrym tempem. Szczególnie ostatni odcinek był jednym z najlepszych w moim wykonaniu na asfalcie, a mimo to strata była spora, co jest dziwne. Potwierdziła się moja teoria, że na szutrze mamy lepsze tempo. Zakończyliśmy sezon asfaltowy i przed nami już tylko Rajd Wielkiej Brytanii. To zupełnie coś innego” – powiedział Kubica po zakończeniu rywalizacji.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku oraz Twitterze! Dołącz do osób ją lubiących i bądź na bieżąco!
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com