Na jednym z niemieckich serwisów pojawiła się informacja, że w wyniku ostatnich wypowiedzi i niepewnego powrotu do zdrowia Roberta Kubicy, kontrakt zespołu Lotus Renault GP z nim wygasł. To, że były to akurat niemieckie media, pozostawię bez komentarza. Dwa polskie serwisy powtórzyły tę informację. Należy dodać, że tylko dwa i to z grona serwisów „średniej wielkości” (co wcale nie jest przytykiem i nie świadczy o braku profesjonalizmu!).
Kontrakty kierowców Formuły 1 są czymś, o czym bardzo dużo się mówi, ale nikt tak na prawdę nie zna ich treści. Snuje się wiele domysłów, ale pewności nigdy nie ma. Ja radziłbym jeszcze pamiętać o jednym – kontrakty są to umowy… ludzi w gruncie rzeczy. A jeżeli tak, to jeżeli spotka się dwoje mądrych ludzi, mających wolę porozumienia i współpracy to zawsze się dogadają i nic nie stoi na przeszkodzie aby wprowadzili zmiany do już istniejącego kontraktu. Mówił o tym niedawno Daniele Morelli, menadżer Roberta Kubicy. Włoch stwierdził, że w obecnej sytuacji Roberta nie liczy się kontrakt, a dobra wola i chęć współpracy. Ja się z tym całkowicie zgadzam.
Nie da się wykluczyć, że w kontrakcie Roberta była klauzula, która mówiła, że w przypadku kilkumiesięcznej niezdolności kierowcy do jazdy kontrakt ulega automatycznemu rozwiązaniu. Ale przecież tuż po lutowym wypadku i ustabilizowaniu się stanu Roberta, Morelli z Boullierem usiedli i przedyskutowali całą sytuację, umówili się co i jak. Czy gdyby kontrakt uległ lub miał ulec rozwiązaniu, to Boullier zapewniałby jeszcze tydzień temu, że zespół czeka na Roberta, że przygotowali już dla niego bolid? Czy przedwczoraj wyrażałby tęsknotę za Robertem? No oczywiście, że nie. Plotki zatem o tym, że Kubica jest obecnie „wolnym zawodnikiem” należy odłożyć na półkę z podpisem „bajki”.
Chciałbym zwrócić jednak tylko uwagę na jeden aspekt tej historii, który wydaje się być prawdopodobny. Chodzi o wynagrodzenie za sezon 2011. Jak wiemy z doniesień medialnych, Robert miał zarobić w tym roku w zespole Lotus Renault GP około 10 milionów euro. Jasne jest raczej, że tych pieniędzy Polak nie dostanie w pełnej wysokości. Jeżeli kontrakt rozpatrywać tylko w aspekcie finansowym, to rzeczywiście, mógł on wygasnąć. Ekipa z Enstone zatrudniła przecież Heidfelda, który dostał 1 milion euro. Pieniądze nie są jednak teraz ważnym aspektem, podobnie jak sprawa kontraktu.
Nie zgadzam się na nazywanie Roberta Kubicy „wolnym zawodnikiem”, nawet w kwestii kontraktu. Robert jest związany z Lotus Renault GP i to tam planowany jest jego powrót. Dopóki nie zostaną podane oficjalne informacje, proszę abyśmy powstrzymali się od spekulacji i cierpliwie czekali na powrót Roberta Kubicy – najpierw do zdrowia, a potem do bolidu Formuły 1.
Więcej informacji o całej Formule 1 znajdziesz na www.f1ultra.pl
Reklama
————————————————————————————————————
powrotroberta jest już na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!
www.techpro.pl – maszyny i narzędzia budowlane – sprzedaż i wynajem, niskie ceny, fachowa obsługa!