High Class Racing to zespół, który może być nieznanym wielu z nas. Przyjrzyjmy się zatem jego historii i kierowcom, z którymi pojedzie Robert Kubica już za 3 tygodnie.
Szefem zespołu jest Peter Utoft, a jego siedziba znajduje się w Aalborgu.
Historia
Można ją podzielić na dwa etapy. Pierwotnie zespół założony przez ojca obecnego kierowcy, Andersa Fjorbdacha. Działał on w latach 1989 – 2004, uczestnicząc w duńskich mistrzostwach samochodów turystycznych.
Po tym, jak Dennis Andersen i Anders Fjordbach razem uczestniczyli w 24h Spa w zespole Grasser Racing Team, postanowili reaktywować High Class Racing w 2016 roku. Pierwszą serią tego zespołu po wznowieniu było… Renault Sport Trophy. Mieli oni zatem okazję rywalizować z Robertem Kubicą i Christophem Hamonem w rundzie tej serii na torze Spa i byli za Polakiem. Sezon zakończyli na 7. – ostatnim miejscu w klasyfikacji zespołów.
W latach 2017 – 2019 ekipa uczestniczyła w European Le Mans Series. W pierwszym sezonie startów zajęła 6. miejsce w gronie 13 zespołów (dwa trzecie miejsca). W drugim sezonie byli na 16. miejscu (na 19 załóg). W 2019 roku zakończyli sezon na 14. miejscu na 19 załóg (17. miejsce Inter Europol Competition).
W tym samym sezonie zadebiutowali w 24h Le Mans, zajmując 11. miejsce w kategorii LMP2 (na 18 załóg). Skład zespołu stanowili Fjordbach, Andersen oraz Mathias Beche.
Sezon 2019 – 2020 był ich pierwszym w WEC. Skład zespołu stanowili junior Toyoty Kento Yamashita oraz Mark Patterson. Zajęli ósme – ostatnie miejsce. Ich najlepszym wynikiem było 4. miejsce w 6h Fuji. Oprócz tego byli na 6, trzykrotnie 7 i 8. miejscu.
W sezonie 2020 startowali też w ELMS, gdzie zajęli 8. miejsce w gronie 15 ekip, zdobywając po drodze jedno miejsce na podium.
Warto zauważyć, że testerem ekipy w 2020 roku był Polak Marcin Fedyna, który miał na koncie starty w serii RCN na Nurburgring oraz Ultimate Cup Series.
Kierowcy na 24h Daytona
Roberta Kubicy przedstawiać nie trzeba, ale jeżeli chcecie poczytać o jego doświadczeniu z wyścigami długodystansowymi to odsyłam do wczorajszego wpisu.
Ferdinand Habsburg
Nieco wiemy już o Ferdynandzie Habsburgu, którego mogliśmy oglądać wspólnie z Kubicą w DTM w sezonie 2020. Ferdinand Zvonimir Maria Balthus Keith Michael Otto Antal Bahnam Leonhard Habsburg-Lothringen – bo tak brzmi pełne nazwisko kierowcy Audi WRT w sezonie 2020, urodził się 21 czerwca 1997 roku w Salzburgu. Jest najstarszym synem Karla Habsburga – Lothringena, obecnej głowy domu Habsbursko – Lotaryńskiego. Losy Habsburgów są bardzo burzliwe. Do 1918 roku do jego dziadka zwracano się „Jego Cesarska i Królewska Apostolska Wysokość książę koronny Austrii, książę królewski Węgier, Czech, Chorwacji, Dalmacji, Slawonii, Galicji i Lodomerii”. To po zabójstwie jego pra-pra wujka w Sarajewie, Franciszka Ferdynanda, wybuchła I Wojna Światowa. Ferdinand jest oficjalnie następcą głowy domu Habsbursko – Lotaryńskiego, arcyksięciem Austrii, Księciem Czech i Węgier.
„Tym, co jest fajne, w byciu częścią takiej rodziny jest to, że mogę wejść w internet i zdobyć wiedzę o wszystkich moich przodkach” – mówi o swoim pochodzeniu.
Starty w kartingu Ferdinand rozpoczął w 2011 roku. Pierwszy sukces przyszedł w 2012 roku, kiedy został mistrzem Austrii w jednej z niższych kategorii. W 2013 roku obronił tytuł, został też mistrzem Węgier oraz był drugi w CEE Rotax Max Challenge w kategorii Junior.
„Przed motorsportem próbowałem bardzo wielu sportów – tenisa, piłki nożnej, ale gdy raz poszedłem na gokarty, nagle rzuciłem wszystkie inne aktywności sportowe. Na tor chodziłem 6 dni w tygodniu. I to tylko dlatego, że w poniedziałek mieli zamknięte”.
Ostatnim rokiem startów w kartingu był 2014 – wygrał mistrzostwa Austrii w kategorii DD2 i był 12. w Grand Final Rotax Max Challenge.
W 2014 roku jeździł również w single seaterach. W Formule Renault 1.6 NEC zajął 4. miejsce, finiszując we wszystkich wyścigach.
Rok później jego główną serią była Toyota Racing Series, gdzie przejechał 16 wyścigów, zajmując 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. 2 razy stanął na podium, raz ruszał z pole position. Zaliczył także 19 startów w różnych seriach Formuły Renault 2.0 ale nie odniósł tam sukcesów.
W 2016 roku miał okazję rywalizować z Antonim Ptakiem i Igorem Waliłko w ramach Euroformuły Open. Wygrał 2 z 16 wyścigów, w 10 innych stał na podium i zajął 2. miejsce, ulegając Leonardo Pulciniemu (Ptak był 6, a Waliłko 10. W tym samym roku zajął też 3. miejsce w hiszpańskiej Formule 3. W Toyota Racing Series odniósł 2 zwycięstwa w 15 wyścigach.
W tej serii startował też w 2017 roku, ale nie odniósł sukcesów. W Europejskiej Formule 3 przejechał 30 wyścigów w barwach Carlina i zajął 7. miejsce, wygrywając 1 wyścig (na Spa, po tym jak Lando Norris – późniejszy mistrz serii – się rozbił) i będąc na podium w 3 innych. W Grand Prix Makau zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zajmując 4. miejsce.
W 2018 roku znów startował w Europejskiej Formule 3. W 30 wyścigach raz stał na podium i zajął 13. miejsce w klasyfikacji generalnej. W GP Makau był 10. To w tym roku zaczęła się jego przygoda z autami GT – przejechał m.in. 2 wyścigi International GT Open.
Duża zmiana w jego harmonogramie wyścigowym przyszła w 2019 roku, kiedy wystartował w serii DTM w zespole R-Motorsport, wystawiającym auta Aston Martina. Habsburg wystartował we wszystkich rundach, ale zajął ostatnie miejsce spośród wszystkich kierowców, będąc w punktach tylko 2 razy (9. i 10. miejsce). Zaliczył też start w Blancpain GT Series, a w Grand Prix Makau wystartował w barwach… ART Grand Prix, nie kończąc jednak wyścigu.
W ubiegłym roku mimo jazdy w prywatnym zespole Audi WRT, zajął 10. miejsce, dziesięciokrotnie meldując się w punktach i zaliczając jedno miejsce na podium. Zdobył 68 punktów.
Anders Fjordbach
Duńczyk urodził się w 1990 roku. Wziął udział w blisko 150 wyścigach, w których odniósł 4 zwycięstwa i 17 razy stawał na podium.
Karierę rozpoczął w 2007 roku w Yokohama 1600 Challenge Dania, a potem przeniósł się do Volkswagen Polo Cup Dania. Nie odnosił tam jednak sukcesów. W 2012 pojechał w Auto-G Danish Thundersport Challenge, a rok później w NASCAR Whelen Euro Series.
W 2014 roku zadebiutował w Blancpain Endurance Series i w swoim jedynym wyścigu stanął na podium w klasyfikacji Pro-Am. Rok później pojechał w Nürburgring Langstrecken Serie, którą to serię wygrał w 2016 roku, odnosząc jeden z większych sukcesów w swojej karierze.
Pod koniec sezonu 2015, wygrał 24H Dubaj za kierownicą Porsche 911 GT3 Cup. Zaliczał też starty w 24H Series, 24H Touring Car Endurance Series, IMSA WeatherTech SPortscar Championship czy Asian Le Mans Series. W 2017 roku – już w trakcie startów z High Class Racing w ELMS, wygrał 24H Series z zespołem Black Falcon Team w Porsche 991 Cup.
Dennis Andersen
46-letni Duńczyk ma na swoim koncie 55 startów, spośród których 3 skończył na podium. Jego największym sukcesem jest 3. miejsce w Ferrari Challenge Europe – Coppa Shell w 2011 roku.
W kategoriach Pro-Am (jako „Am” oczywiście) brał udział w seriach Blancpain Endurance Series. Od 2016 roku wszystkie jego starty mają związek z High Class Racing.
Przyszłość z nimi?
Powstaje pytanie, czy jeżeli start w 24h Daytona Roberta Kubicy jest przygotowaniem do startów w WEC, to mogą one odbywać się właśnie z ekipą High Class. Odpowiedzieć należy na nie raczej negatywnie. Ekipa ogłosiła już swój skład na sezon 2021 w WEC i stanowić będą go Jan Magnussen, Anders Fjorbach i Dennis Andersen.
Jeżeli Robert rozmawia z jakąś ekipą WEC to zapewne albo nie startuje ona w Daytona 24h albo miała już potwierdzony skład na ten występ.