Po wydarzeniach z GP Meksyku i absurdalnych oskarżeniach organizatorów wyścigu wobec Liama Lawsona, FIA opublikowała komunikat, w którym potwierdza, że kierowca nie zrobił nic złego.
Na początku rywalizacji na Autodromo Hermanos Rodriguez doszło tylko do kilku drobnych kontaktów między kierowcami, a najbardziej ucierpiało auto Liama Lawsona, który pogubił nieco części przedniego skrzydła. Kierowca zjechał do boksów, a w miejscu kontaktu wywieszono podwójne żółte flagi by móc posprzątać tor. Lawson wracał daleko za całą stawką i porządkowi nie poczekali na jego przejazd i zaczęli sprzątać tor. Gdy kierowca RB nadjeżdżał, porządkowi zdążyli w ostatniej chwili uciec z toru.
i just saw this POV of the track marshalls running infront of liam lawson, what the actual fuck?? pic.twitter.com/54SfCzoocQ
— Lila (@verstrii) October 27, 2025
Po całej sytuacji Lawson natychmiast zgłosił sprawę przez radio: “Co do ku*wy? O mój Boże, jaja sobie robicie? Widzieliście to? Mogłem ich ku*wa zabić” – powiedział kierowca, a inżynier pochwalił go za uniknięcie porządkowych.
Już po wyścigu Lawson przyznawał, że ta sytuacja była “nieakceptowalna”: “Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Wszedłem w 1. zakręt i było tam dwóch kolesi biegąjących w poprzek toru. Prawie uderzyłem jednego z nich. To było bardzo niebezpieczne! Oczywiście gdzieś zabrakło komunikacji, ale nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Nie mogę zrozumieć, jak na torze, na którym toczy się wyścig, mogą biegać porządkowi w taki sposób. Mam nadzieję, że zostanie to jakoś wytłumaczone” – dodawał Lawson.
Meksykańska Federacja w swoim oświadczeniu poinformowała, że przeważającą winę za ten incydent ponosi Lawson, który nie tylko nie zwolnił odpowiednio dojeżdżając do zakrętu, przy krótym powiewały podwójne żółte flagi, ale również nadal trzymał linię wyścigową, narażając porządkowych na niebezpieczeństwo.
Opublikowany przed weekendem komunikat FIA głosi jednak odwrotną tezę.
“Podczas gdy nadal trwa dochodzenie w tej sprawie, zdajemy sobie sprawę, że żadna sytuacja, w której porządkowi znajdują się przed nadjeżdżającym samochodem, nie jest czymś, co chcemy widzieć. To naturalne, że taki incydent sprowokuje obawy i wiele komentarzy” – pisze FIA.
“Na szczęście incydent nie skutkował żadnymi poważnymi konsekwencjami, ale przeprowadzamy wewnętrzne dochodzenie by zrozumieć dokładnie, co się stało i zidentyfikować obszary, w których procedury mogą zostać poprawione. Współpracujemy otwarcie i transparentnie z Meksykańskim Związkiem i z Racing Bulls by osiągnąć wspólny cel – poprawienie bezpieczeństwa nszego sportu” – dodaje Federacja.
FIA zaznacza, że pełna analiza zajmie sporo czasu bo trzeba zabrać wszystkie dowody, komunikację radiową w różnych językach, a zaangażowanych jest wiele stron. Wyniki dochodzenia zostaną opublikowane w osobnym komunikacie. Mimo to Federacja wyraźnie wskazuje, że to nie Lawson jest winien całej sytuacji.
“Po przeanalizowaniu telemetrii z incydentu, możemy potwierdzić, że Liam Lawson zwolnił wystarczająco i zareagował odpowiednio na podwójne żółte flagi, wyświetlane w tym rejonie, hamując wcześniej niż na poprzednich okrążeniach i przejeżdżając przez zakręt numer 1 zdecydowanie wolniej. Nie jest on winien temu incydentowi” – pisze FIA.
“Na koniec, chcielibyśmy wyrazić nasze szczere podziękowania dla wolontariuszy i porządkowych za ich profesjonalizm i poświęcenie – bez nich nasz sport nie byłby bezpieczny” – dodaje Federacja.


