George Russell przedstawił po GP USA smutną prawdę o obecnej Formule 1 i tym, co jest kluczowe do osiągnięcia w niej sukcesu.
GP USA było jednym z gorszych wyników George Russella w tym sezonie jeżeli chodzi o wynik, ale kierowca uważa, że nie jest to winą jego czy samochodu, a obecnej Formuły 1.
“Miałem dobry start z linii, ale Max bronił pozycji przed Lando. Spodziewałem się, że Lando pójdzie na zewnętrzną by bronić się przed Charlesem, ale tak się nie stało. Utknąłem za nim i zostałem wyprzedzony przez Lewisa i Oscara, co było bardzo frustrujące” – mówi Russell, cytowany przez racefans.net.
Anglik zwraca uwagę, że wyprzedzanie jest obecnie w Formule 1 nadal bardzo trudne i przedstawia smutną prawdę o Formule 1.
“Obecnie w Formule 1 wyścig odbywa się tylko do pierwszego zakrętu. Nie ma degradacji opon, a pomiędzy najszybszym, a najwolniejszym autem w pierwszej szóstce są tylko 3 dziesiąte sekundy różnicy. Zazwyczaj musisz mieć przewagę pół sekundy na okrążeniu żeby wyprzedzić” – stwierdza George.
“Jeżeli w Austin wszedłbym na 3. miejscu w pierwszy zakręt, byłbym na podium. Ale wszedłem na 6. miejscu i na nim finiszowałem” – dodaje Russell.
Kierowca, który niedawno przedłużył umowę z Mercedesem o kolejny rok, przejeżdża świetny sezon i liczy na to, że uda się jeszcze w tym roku powalczyć o zwycięstwo.
“Myślę, że realistycznie patrząc, Katar i Las Vegas są naszymi najlepszymi opcjami. Wszystko jednak znów będzie rozbijało się o to jedno okrążenie w kwalifikacjach. Jeżeli przejedziesz naprawdę dobre kółko, będziesz w pierwszym rzędzie i możesz utrzymać pozycję. Jeżeli nie, będzie tak samo jak w Meksyku. Wszystko zależy od Q3 i startu wyścigu” – mówi George.
Na podstawie: racefans.net


