Tuż po Grand Prix Australii mamy kolejny tydzień wyścigowy – z Grand Prix Chin. A przed nim pojawiły się doniesienia o kolejnych kontrowersjach technicznych.
Międzynarodowa Federacja Samochodowa nie od dziś walczy z kreatywnością zespołów dotyczącą zbyt elastycznych elementów aerodynamicznych bolidów. Przed sezonem 2025 wprowadzono bardziej rygorystyczne testy tylnych skrzydeł, a od Grand Prix Hiszpanii będą one bardziej restrykcyjne również w przypadku przednich skrzydeł.
Już po pierwszym wyścigu sezonu pojawiają się jednak doniesienia, że FIA na nagraniach zauważyła zbyt duże prześwity pomiędzy płatami tylnego skrzydła. To zjawisko, nazwane mini-DRS-em, pojawiało się w ubiegłym roku – najmocniej w McLarenie. Tworząca się przy wysokich prędkościach szpara zmniejszała opór aerodynamiczny, kreując niedozwolone osiągi.
Jak informuje racingnews365.com, FIA zdecydowała się jeszcze bardziej zmniejszyć dopuszczalny prześwit pomiędzy płatami podczas testów statycznych – i to już na Grand Prix Chin.
Będzie on wynosił nie 2 milimetry jak dotychczas, ale zaledwie 0,5 milimetra, a tolerancja będzie wynosiła 0,25 milimetra. Od Grand Prix Japonii nie będzie żadnej tolerancji otwarcia i nie będzie ono mogło być większe niż 0,5 milimetra. Wszystkie te dane dotyczą oczywiście skrzydła z zamkniętym systemem DRS.
Wnioski o tym, że skrzydła mają za duże prześwity zostały wyciągnięte po treningach przed Grand Prix Australii. Media nie piszą jednak, w którym aucie przede wszystkim występował niedozwolony efekt.
Zespoły mają niewiele czasu na zmiany bowiem rywalizacja w Szanghaju startuje już w piątek rano. Harmonogram GP Chin Formuły 1 znajdziecie tutaj.
Na podstawie: racingnews365.com
fot. Sauber
