Czy Red Bull naprawdę zaczyna mieć duże problemy z kierowcami i rozgląda się poza swoją Akademią w poszukiwaniu partnerów (a może następców?) Maxa Verstappena?
Wczoraj ekipa z Milton Keynes ogłosiła, że dokonuje zamiany zawodników między swoimi zespołami w Formule 1. Yuki Tsunoda dostaje awans do Red Bulla, a Liam Lawson wraca do RB. Zmianę tę tłumaczono chęcią ochrony Nowozelandczyka oraz stabilną formą Yukiego Tsunody.
Jak pisze Lawrence Barretto, ekspert F1.com, Red Bull nie skreśla Lawsona i jest możliwy jego powrót do głównej ekipy w przyszłości, o ile udowodni teraz swój rozwój w RB.
W tym samym tekście Barretto przekazuje bardzo ciekawe pogłoski, jakoby Red Bull chciał powrotu do siebie swojego juniora, z którym pożegnał się po sezonie 2020 – mowa o Alexie Albonie, kierowcy Williamsa.
“Źródła mówią, że próbowali pozyskać Albona ponownie na ten sezon jako zastępstwo za Pereza, ale nie udało im się to” – pisze dziennikarz.
Wygląda zatem na to, że Red Bull nie do końca wierzył w umiejętności podopiecznych swojej Akademii. Nie da się też jednak wykluczyć, że ekipa szuka doświadczonego kierowcy na wypadek, gdyby po sezonie 2025 Max Verstappen zdecydował się odejść z Milton Keynes.
O tym, że Max może po ponad dekadzie opuścić Red Bulla mówi się nie od dziś, a niektórzy wyrażają nawet przekonanie, że tak się stanie. Nie wyklucza tego sam Red Bull.
“Mamy ogromną motywację by sięgnąć po 5. tytuł mistrzowski. Wiemy, że jeżeli nie przygotujemy dobrego auta… wszyscy czołowi kierowcy mają klauzule wydajności w swoich kontraktach. Musimy się więc upewnić, że dostanie samochód, który jest w stanie wygrywać” – mówi Helmut Marko w rozmowie z BBC.
“Odbyliśmy w ubiegły czwartek bardzo konstruktywne spotkanie z inżynierami i dyskutowaliśmy, jak poprawić prowadzenie auta i rozszerzyć okno jego maksymalnej wydajności. Cały zespół jest skupiony na tym, by osiągnąć to, co nie udało nam się z Sebastianem – 5. tytuł” – dodaje doradca Red Bulla.
fot. Red Bull Content Pool
