Wychodzą na jaw szczegóły wczorajszego wypadku Lewisa Hamiltona podczas testów Ferrari w Barcelonie. Mocno przeszkodził on Charlesowi Leclerckowi.
Wypadek
Testy Ferrari bolidem SF-23 z sezonu 2023 w Barcelonie rozpoczęły się we wtorek. Rano jeździł Charles Leclerc, a popołudniu Lewis Hamilton.
The pre-season shift has begun 💪 pic.twitter.com/mNeC7a2j8R
— Scuderia Ferrari HP (@ScuderiaFerrari) January 28, 2025
Plan na środę był odwrotny – najpierw jeździć Anglik, a potem Monakijczyk. Niestety, około godziny 11:00 Hamilton wypadł w zakręcie numer 12 – szybkim łuku w prawo. Po utracie panowania nad bolidem, uderzył on w barierę z opon, mocno uszkadzając zawieszenie auta po lewej stronie oraz niektóre elementy aerodynamiczne.
Ferrari deklarowało, że naprawi auto na popołudniową sesję, jednak ostatecznie – jak informuje Autosport – nie udało się tego zrobić i Charles Leclerc stracił swój czas za kierownicą.
Ferrari podjęło decyzję by nie zmieniać swoich planów na czwartek i wysłać na tor kierowców rezerwowych – Antonio Giovinazziego i Dino Beganovicia. Być może wynika to z limitu nałożonego na kierowców od sezonu 2025, zgodnie z którym, jeden zawodnik nie może w trakcie roku przejechać więcej niż 1000 kilometrów starszym autem.
Kolejne testy
Okazuje się jednak, że Hamilton i Leclerc stawią się w Barcelonie w przyszłym tygodniu. Stanie się to w ramach testów opon Pirelli. Sprawdzane będą mieszanki na sezon 2026, a to oznacza użycie zeszłorocznych bolidów. Dla Hamiltona będzie to pierwsza okazja do jazdy tym autem.
The ‘25 lids out in the wild 😮💨 pic.twitter.com/2RJY5e8fUl
— Scuderia Ferrari HP (@ScuderiaFerrari) January 29, 2025
Testy zaplanowane są na 4-5 lutego. Jak informuje planetf1.com, Ferrari może zdecydować się zostać w Barcelonie po tych jazdach by zrealizować plan, którego nie udało się wypełnić w tym tygodniu.
fot. Scuderia Ferrari Press Office