Szef Mercedesa, Toto Wolff był wściekły po kwalifikacjach do Grand Prix Abu Zabi, denerwując się na głupi błąd zespołu, który sporo kosztował Lewisa Hamiltona.
W ostatnich 9 sesjach kwalifikacyjnych, Lewis Hamilton aż pięciokrotnie zajmował miejsce w drugiej części stawki. Zazwyczaj winne były temu złe ustawienia samochodu lub błędy kierowcy. Tym razem Anglik padł ofiarą przede wszystkim błędu swojej ekipy. W czasówce był dopiero 18, a jutro ruszy z 16. miejsca.
Po kwalifikacjach Wolff przyznawał, że zespół zawiódł Hamiltona swoją strategią.
Idiotyczny błąd i pachołek
„Muszę przeprosić Lewisa i wszystkich w zespole, którzy pracowali tak ciężko by to było wspaniałe zakończenie dla niego. Był szybszym kierowcą na ustawieniach, które wybraliśmy dla samochodu. Był to też eksperyment przed przyszłym rokiem. A my totalnie go zawiedliśmy” – mówił Toto Wolff.
„To była idiotyczna pomyłka by nie wyjeżdżać wcześniej. Niewytłumaczalna. Rzadko jestem tak przybity tym, co się wydarzyło. Być może to podsumowuje ostatnie wyścigi, jakie z nim mieliśmy, ale najgorsze jest to, że to było po prostu idiotyczne” – dodaje szef Mercedesa.
Według niego strategia zespołu w Q1 była zbyt ryzykowna.
„Mamy szczęście, że udało im się przebić przez ruch na torze. Potem, być może bez tego pachołka, udałoby się. Ale przede wszystkim nie ryzykujesz tak w Q1, gdy masz tempo by z łatwością je przejść” – mówi Wolff.
Hamilton collects a stray bollard and gets bumped out of Q1 😖#F1 AbuDhabiGP pic.twitter.com/22k8UOdyZg
— Formula 1 (@F1) December 7, 2024
„I przez to nasz najbardziej wartościowy kierowca w historii, najbardziej wartościowy i najlepszy kierowca tego sportu, odpada z Q1 ponieważ my popełniliśmy błąd. Mogę go tylko przeprosić” – dodaje szef Mercedesa.
Lewis zalicza ostatnio serię bardzo słabych występów kwalifikacyjnych. Wolff żałuje, że błąd zespołu sprawił, że nie będzie w stanie mocno zakończyć sezonu.
„Miał tempo. Chcielibyśmy go na podium, była na to realna szansa. W trzecim treningu był trzeci. Teraz jest już ono dla niego praktycznie nieosiągalne” – mówi szef Mercedesa.
Na podstawie: racefans.net
fot. Mercedes F1