Zarówno Lewis Hamilton jak i Frederic Vasseur mówią, że dołączenie Anglika do Ferrari będzie dużą motywacją do obu stron by stać się jeszcze lepszymi.
Przejście siedmiokrotnego mistrza świata do najbardziej utytułowanej ekipy w historii Formuły 1 było wydarzeniem sezonu 2024, a jego debiut za niecałe trzy miesiące jest jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów sezonu 2025.
Wszyscy zadają sobie pytanie, jak Hamilton odnajdzie się w Maranello, które w ostatnich latach bywało dość trudnym środowiskiem pracy.
Wątpliwości nie ma jednak szef Ferrari, Frederic Vasseur.
„Jestem przekonany, że Lewis przyjdzie tu ze swoimi doświadczeniami, z zapleczem 18 lat w Formule 1 i kilkoma tytułami. Będzie w nim prawdziwa chęć utrzymania tego nastawienia, bycia trochę lepszym w każdym aspekcie” – mówi Francuz.
Vasseur wcześniej współpracował już z Hamiltonem w sezonach 2005/2006 w F3 Euro Series i GP2, gdy Anglik jeździł dla zespołu Vasseura, ART.
„Doskonale pamiętam pracę z Lewisem w latach 2005-2006 i już wtedy taki był. Naciskał o każdy detal” – wspomina Francuz.
„Koniec końców, trzeba spojrzeć na to, że różnica pomiędzy nami a McLarenem w kwalifikacjach wynosiła kilka setnych sekundy. Byliśmy też w walce z Red Bullem i Mercedesem. I mówimy o naprawdę minimalnych detalach, które mogą zdecydować. Potrzebujemy takiego podejścia by zejść z kilkoma ostatnimi tysięcznymi sekundy w każdym obszarze auta i Lewis będzie do tego idealnym kierowcą” – dodaje Vasseur.
Ze skali wyzwania, jakie czeka go w Ferrari zdaje sobie sprawę sam kierowca.
„Oczywiście rozpala ono moją motywację. To spełnienie marzeń każdego kierowcy by dostać taką szansę. Ale nic nie biorę za gwarantowane. Zdaję sobie sprawę, że to wyzwanie. Pamiętam, kiedy dołączałem do Mercedes to nie był łatwy krok by wejść do nowego zespołu” – mówi Hamilton.
„Zbudowanie nowych relacji i nauczenie się wszystkiego wymaga czasu. W nowy rok wejdę w takim samym skupieniem, taką samą siłą jak te, które miałem, gdy dołączałem do Mercedesa. Ta wiara jest ekscytująca i podniecająca” – dodaje kierowca.
Na podstawie: Autosport.com
fot. Mercedes F1 Team