Wygląda na to, że wewnętrzny spór w FIA trwa w najlepsze, a najbliższe miesiące będą w Federacji zarządzającej Formułą 1 bardzo gorące.
FIA trzeszczy w posadach, a coraz więcej osób nie potrafi dogadać się z jej szefem, Mohammedem ben Sulayemem. W ostatnich miesiącach z Międzynarodowej Federacji Samochodowej odeszli między innymi dyrektor sportowy Steve Nielsen, dyrektor komisji dla kobiet FIA Deborah Mayer, dyrektor wyścigowy Formuły 1 Niels Wittich czy dyrektor do spraw zgodności z regulaminem, Paolo Basarri.
Właśnie ten ostatni miał w tym roku bardzo dużo pracy, związanej przede wszystkim z Mohammeden ben Sulayemem. Najpierw w ubiegłym roku zajmował się sprawą potencjalnego naruszenia przepisów dotyczącego nielegalnego przekazywania informacji pomiędzy FIA a zespołami Formuły 1 za sprawą szefa Mercedesa Toto Wolffa a jego żony Susie Wolff, która jest szefową F1 Academy. Na początku tego roku Komisja FIA zajmowała się natomiast sprawą Mohammeda ben Sulayema, po tym, jak pojawiły się oskarżenia, że miał wpłynąć na brak kary dla Fernando Alonso podczas Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Podium Hiszpana było zagrożone po tym, jak jeden z mechaników dotknął podnośnikiem jego auta w momencie odbywania kary 5 sekund w boksie.
Wiadomo również o odejściu z pracy dwóch członków komisji audytowej, którzy mieli kwestionować wydatki Mohammeda ben Sulayema – Bartranda Badre i Toma Purvesa. Chodzi o fundusz na wypłaty dla klubów członkowskich FIA. Są one obecnie oczkiem w głowie prezydenta FIA ponieważ to również one będą głosować w zbliżających się wyborach, w których ben Sulayem ubiega się o reelekcję.
Zmiana przepisów
Teraz BBC, powołując się na swoje źródła, informuje o propozycji zmiany przepisów, wystosowanej przez prezydenta FIA i rozesłanej do klubów członkowskich. Mają one na celu ograniczenie sposobów, w jakich władze FIA, w tym prezydent, mają zostać pociągnięte do odpowiedzialności.
Obecnie skargi na prezydenta FIA trafiały do senatu FIA, a nowa propozycja zakłada, że rozpatrowały będą je prezydent FIAoraz senat. Byłoby to naruszenie zasady, zgodnie z którą nie można być sędzią we własnej sprawie.
Dodatkowo, nowe przepisy miałyby odebrać komisji audytu możliwość niezależnego badania kwestii finansowych.
W skład senatu, któremu nowe przepisy mają odebrać część uprawień, wchodzi 12 osób, między innymi książe Jordaii Faisal Al Hussein, meksykański miliarder i patron Sergio Pereza Carlos Slim czy prezes Toyoty, Akio Toyoda.
Mohammed ben Sulayem od dawna podkreśla, że jest celem nieuzasadnionych ataków, a środowisko motorsportowe nie docenia wysiłków FIA, również w Formule 1.
Co sądzicie o proponowanej zmianie?
Na podstawie: BBC
fot. Red Bull Content Pool
]