Toto Wolff ma wyrzuty do Lewisa Hamiltona, że późno poinformował ekipę o chęci przenosin do Ferrari. Gdyby nie to, Mercedes mógłby mieć inny skład w przyszłym roku.
W lutym dowiedzieliśmy się, że Lewis Hamilton w sezonie 2025 będzie kierowcą Ferrari. Kilka miesięcy wcześniej Anglik przedłużył umowę z Mercedesem, a jeszcze w grudniu deklarował, że chce nadal jeździć w Mercedesie.
Taki obrót spraw zaskoczył nie tylko kibiców Formuły 1, ale również Toto Wolffa, który ostatecznie na następcę Lewisa Hamiltona wybrał Kimiego Andreę Antonellego.
„Oczywiście miałem z tyłu głowy, że Lewis może odejść. Nie mogłem jednak zrozumieć, czemu miałby nas zmienić na inny zespół zanim dowiemy się, czy mamy konkurencyjne auto” – dziwi się Wolff w najnowszej książce „Inside Mercedes F1: Life in the Fast Lane”.
„To również nie dało nam żadnego czasu na reakcję. Musiałem wykonać awaryjne telefony do naszych partnerów i prawdopodobnie przegapiłem czas na negocjacje z innymi kierowcami, którzy podpisali kontrakty kilka tygodni wcześniej, jak Charles Leclerc czy Lando Norris. To sprawiło, że byliśmy z tyłu i miało aspekt komercyjny. Ale czy odebrałem to osobiście? Nie, to była decyzja biznesowa” – dodaje Wolff.
Ciekawy był sposób, w jaki Wolff dowiedział się o przenosinach Hamiltona. Zadzwonił do niego w tej sprawie… Carlos Sainz Senior, który był zainteresowany miejscem dla swojego syna w Mercedesie. Wolff przyznał, że potem zadzwoniło do niego niespodziewanie kilku kierowców. On sam miał wysłać wiadomość do Freda Vasseura, ale nie dostał odpowiedzi.
Zaznacza on, że wspólnie z Lewisem Hamiltonem Mercedes odniósł wiele sukcesów i rozumie, że każdy ma własne cele.
„Nie dotknęło mnie to. Mam twardą skórę. Miałem kilka dość trudnych momentów w moim życiu i ten się z nimi nie równa” – dodaje Wolff.
Lewis Hamilton w tej samej książce mówi, że ma nadzieję, iż jego odejście nie wpłynie na relację z zespołem i Toto Wolffem.
„Czułem, że kończę relację, która jest perfekcyjna. Musiałem to zrobić osobiście, bo tego wymagała uczciwość. Wiedziałem, że to będzie trudne. Jako ludzie, jest nam przykro, gdy coś się kończy. Wiem jednak, że nasza przyjaźń wykracza poza biznes. Tak to widzę i mam nadzieję, że Toto również” – mówi Hamilton.
Na podstawie: planetf1.com
fot. Mercedes F1 Team