W związku ze zwiększeniem liczby treningów dla młodych kierowców w sezonie 2025, George Russell przedstawił propozycję zmiany przepisów w Formule 1.
Szkody
Od kilku lat każdy kierowca Formuły 1 musiał oddać po jednym pierwszym treningu w sezonie zawodnikowi zaliczanemu do „debiutantów”, a zatem kierowców, mających na koncie nie więcej niż 2 wyścigi Formuły 1 w karierze.
Od sezonu 2025 ta liczba będzie zwiększona dwukrotnie, co oznacza, że każdy zespół będzie musiał oddać cztery FP1 w sezonie młodym kierowcom.
Ale są sytuacje, w których kierowcy etatowi tracą nie tylko czas za kółkiem przez jazdy młodych kierowców, ale i coś więcej. Dobrze przekonał się o tym George Russell, któremu Kimi Andrea Antonelli poważnie rozbił auto podczas GP Włoch.
„Cztery pierwsze treningi to znakomita okazja dla młodych kierowców. Ale być może jeżeli w wyniku takich jazd, powstaną uszkodzenia samochodu, to koszty ich napraw powinny być wyłączone z limitów budżetowych” – mówi Russell.
„Wszyscy jesteśmy na granicy budżetów, ale jeżeli młody kierowca uszkodzi auto, to nie powinno być liczone…” – uzasadnia George.
Jest za
Anglik popiera inną zmianę, poczynioną niedawno przez Formułę 1 – rezygnację z przyznawania punktu za najszybsze okrążenie wyścigu.
„Zawsze uważałem, że to trochę bezcelowe. Zawsze trafiało to do kierowcy, który miał trudny wyścig w pierwszej 10-tce, zjechał do boksów, założył nowe opony i dostał dodatkowy punkt. Nie było z tego korzyści więc cieszę się, że to znika” – mówi Russell.
Co sądzicie o propozycji kierowcy Mercedesa? Dajcie znać w komentarzu!
Na podstawie: f1i.com