Na jakiej podstawie Red Bull twierdzi, że niektóre opony dolewają wody do swoich opon by zmniejszyć ich zużycie?
W trakcie Grand Prix Brazylii pojawiły się plotki, że Red Bull podejrzewa McLarena, ale też inne zespoły o wlewanie do opon wody. Nawet kilka mililitrów mogło skutecznie obniżać temperaturę opon, znacznie zmniejszając ich zużycie.
Przepisy Formuły 1 odnoszą się literalnie do procesu przeciwnego i zakazują zespołom zbytniego osuszania felg. Mniejsza bowiem ilość wilgoci to lepsze możliwości kontrolowania ciśnień w oponach. Osuszanie obręczy odbywa się przy pomocy narzędzi dostarczonych przez Pirelli.
Dodatkowo, wszystkie zespoły dostają takie same obręcze od dostawcy BBS. Dopiero od sezonu 2026 do serii wejdą różni dostawcy felg.
Przepisy mówią jednak również, że opony mogą być wypełnione jedynie powietrzem lub azotem. Jednocześnie dyrektywa techniczna – wprowadzona w związku z działaniami Red Bulla – zakazuje dodawania wody do opon.
Red Bull nabrał swoich podejrzeń podczas Grand Prix Singapuru, gdzie Norris dominował i wygrał wyścig z przewagą 21 sekund nad Verstappenem. Ekipa miała zauważyć ślady wody we wnętrzu niektórych obręczy po wyścigu na Marina Bay Circuit.
FIA miała przyjrzeć się dokładnie oponom i felgom podczas Grand Prix Brazylii by sprawdzić, czy występuje w nich wilgoć. Nic nie zostało znalezione, choć trudno by zespół o to podejrzewany nadal praktykował tę metodę po pojawieniu się pogłosek.
Na podstawie: motorsport.com
fot. Red Bull Content Pool