Wygląda na to, że nowy dyrektor wyścigowy Formuły 1, Rui Marques zaliczył udany start na swoim stanowisku. Po GP Las Vegas chwalą go kierowcy.
Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy niespodziewaną informację o zmianie na stanowisku dyrektora wyścigowego Formuły 1. Nielsa Witticha zastąpił Rui Marques, który dotychczas odpowiadał za przebieg wyścigów Formuły 2 i Formuły 3.
Niektórzy kierowcy zmianę tę traktowali jako próbę znalezienia kozła ofiarnego za konflikt z nimi, inni mówili, że to nie ich sprawa.
„Powierzono mu bardzo trudne zadanie wejścia w rolę dyrektora wyścigowego w trakcie sezonu, na trzy wyścigi przed końcem. To bardzo skomplikowana rola w Formule 1, w której trzeba kontrolować wiele zmiennych i szczerze mówiąc nie zazdroszczę mu” – mówił Carlos Sainz.
Pochwały
W piątek odbył się pierwszy briefing kierowców z nowym dyrektorem wyścigowym i wrażenia z niego były bardzo pozytywne wśród zawodników.
„Szczerze mówiąc, myślę, że jego pierwszy weekend był bardzo dobry. Piątkowy briefing kierowców był jednym z najlepszych, jakie mieliśmy w ostatnim czasie” – wyjaśnia kierowca Ferrari.
Przykładem zmiany, jaka dokonała się na tym stanowisku ma być prośba kierowców o zmiany w dwóch punktach toru.
„Po prosiliśmy o zmianę na wjeździe do alei serwisowej by linie były bardziej widoczne bo dosłownie nic nie widzieliśmy i martwiliśmy się o to. W sobotę zjawiliśmy się na torze i linia wjazdowa była poszerzona i dodano do niej niebieski pasek. Był to naprawdę miły widok i bardzo dobra zmiana, pokazująca dobre podejście. Sposób, w jaki nas wczoraj wysłuchano był bardzo pozytywny i napawa mnie optymizmem” – mówi Sainz.
George Russell, przewodniczący Grand Prix Drivers Association, również był bardzo zadowolony z posłuchu, jaki mieli kierowcy u Marquesa.
„Powiedziałbym, że jest pozytywnie. Wcześniej mieliśmy sytuację, w której nasze uwagi i komentarze były przyjmowane, ale niewiele się zmieniało” – mówi Russell.
„Na przykład wielu kierowców zwracało uwagę na limity toru w zakręcie czwartym. Wydawało nam się, że na torze ulicznym są nieco niepotrzebne. Nowy dyrektor wyścigowy zmienił je w jednej chwili. Myślę, że to jest to, czego oczekują kierowcy. Chcemy być słyszani i wysłuchiwani, chcemy widzieć działania po naszych słowach. Póki co jest pozytywnie” – dodaje kierowca Mercedesa.
Nowy dyrektor wyścigowy Formuły 1 rzeczywiście zaliczył udany debiut, choć w jednym momencie mógł zachować się lepiej – niepotrzebnie wywiesił czerwoną flagę po awarii auta Lance Strolla w 3. treningu.
Na podstawie: racefans.net