Niewątpliwie jednym z bohaterów kwalifikacji do Grand Prix Las Vegas był Pierre Gasly, który umieścił swoje Alpine na 3. miejscu na starcie wyścigu.
Gasly był jednym kierowcą Alpine, który awansował do Q3, po tym, jak Esteban Ocon odpadł na 11. pozycji. Francuz przejechał znakomite okrążenie w ostatnim segmencie kwalifikacji, idealnie wykorzystując timing wyjazdu na tor i nowe miękkie opony. Jutro ruszy z 3. miejsca.
„To absolutnie niesamowite. Zaczynaliśmy sezon w Bahrajnie, startując z ostatniego rzędu oboma samochodami. I nagle, kilka tygodni temu, wszystko się zmieniło. Jestem naprawdę szczęśliwy i zadowolony z pracy, jaką wykonał zespół w trakcie sezonu, w którym wszystko wydawało się niemożliwe. Trzymaliśmy się razem i poprawialiśmy osiągi samochodu” – mówi Pierre Gasly.
„Przystępując do dzisiejszych kwalifikacji, nigdy nie sądziliśmy, że będziemy w stanie dostać się do pierwszej trójki. Udało mi się przejechać wyjątkowe okrążenie w idealnym momencie i sprawić bardzo przyjemną niespodziankę” – dodaje Francuz.
Co okazało się jokerem na ręce ekipy z Enstone?
„Zdecydowaliśmy się na dość agresywny pakiet jeżeli chodzi o siłę docisku. Jechaliśmy z bardzo małą siłą docisku na tym torze. Próbowaliśmy zmaksymalizować osiągi na prostych, oczywiście jednocześnie utrudniając swoje życie w zakrętach. A to bardzo wymagające na tym torze. Było bardzo chłodno, chyba nigdzie nie jest tak zimno, jak tu. Ale miałem dobre odczucia za kierownicą od pierwszego treningu” – mówi Gasly.
„W Q3 udało nam się sprawić, że wszystko zadziałało, a mieliśmy tylko jeden zestaw nowych miękkich opon. Tempo było zatem naprawdę dobre. Jestem bardzo zadowolony. Oczywiście to tylko kwalifikacje, ale to prawdopodobnie pierwszy raz, gdy zakwalifikowałem się w pierwszej trójce. I jest to szczególne uczucie” – dodaje Francuz.
Gasly ma rację. Co prawda startował raz z pierwszego rzędu – w GP Kataru 2021 – ale wówczas zajął 4. miejsce w kwalifikacjach i awansował na polach startowych po karach Maxa Verstappena i Valtteriego Bottasa.
Za Francuzem ustawią się kandydaci do mistrzostwa świata, ale nie przejmuje się on tym znacząco.
„Nie myślę o tym. Wiem, jaki jest nasz cel. Walczymy z Haasem i AlphaTauri w klasyfikacji konstruktorów. To, co wydarzyło się w kwalifikacjach jest niesamowite. Dobrze być przed Maxem czy McLarenami. Ale koniec końców to nie nasza walka. Daliśmy sobie dużą szansę jutro, ale będzie to wymagający wyścig. Damy z siebie wszystko by zmaksymalizować nasze szanse. Mamy na pewno szanse na wysokie punkty” – mówi Gasly.
Alpine zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, tracąc 37 punktów do Astona Martina. Za nimi jest jednak bardzo ciasno – Haas traci zaledwie 3 oczka, a RB pięć.
Wyścig startuje jutro o godz. 7 czasu polskiego. Ustawienie na starcie zobaczycie tutaj.