W sobotę w padoku Formuły 1 pojawiła się kolejna bardzo ciekawa wiadomość dotycząca przepychanek regulaminowych między zespołami.
Wojna na tricki i działania na skraju przepisów technicznych w Formule 1 to nic nowego i dziwnego. Czasem jednak pojawiają się doniesienia, które brzmią aż nadto absurdalnie. Z takimi mamy do czynienia teraz.
Jak informuje Autosport, Red Bull podejrzewa swoich rywali o stosowanie tricku z oponami, polegającego na… wlewaniu do nich wody lub innej nieokreślonej cieczy. Ma to dziać się na krótko przed założeniem opon na bolidy przed wyścigiem.
Ma to tworzyć swoisty system chłodzenia opon i sprawiać, że nie przegrzewają się one tak szybko w trakcie wyścigu.
Zarzuty kierowane są przede wszystkim w stronę McLarena, który bardzo dobrze radzi sobie ostatnio z zarządzaniem oponami, podczas gdy w poprzednich sezonach to Red Bull słynął z tego.
Obawy Red Bulla miały powstać po Grand Prix Singapuru, gdy niektórzy mieli zauważyć płyn na obręczach kół niektórych ekip. Zazwyczaj ekipom zależy na tym, by na obręczach nie było żadnej wilgoci by lepiej kontrolować ciśnienie opon.
Co ciekawe, przepisy raczej powstrzymują zespoły przed nadmiernym usuwaniem wilgoci niż dodawaniem wody do opon.
Red Bull miał zainteresować swoimi obawami FIA, które podjęło działania wspólnie z Pirelli by je potwierdzić lub wykluczyć. Oficjalnie jednak Federacja nie komentuje sprawy.
Opony używane przez zespoły w trakcie GP Brazylii są dokładniej i częściej składane.
Na podstawie: Autosport.com
fot. Red Bull Content Pool