Jeżeli Red Bullowi uda się odkupić kontrakt Franco Colapinto z Williamsa, to pozostaje pytanie, gdzie trafi rewelacyjny Argentyńczyk.
O Franco Colapinto mówi się ostatnio najwięcej w Formule 1. Kierowca ten imponuje w Williamsie i jest rozchwytywany przez zespoły. W tym tygodniu wróciły plotki dotyczące zainteresowania Alpine, które nawet miałoby rozważać oddanie Colapinto fotela Jacka Doohana. Wydaje się to jednak bardzo mało prawdopodobne.
Konflikt?
Bardziej realne wydaje się trafienie Colapinto do rodziny Red Bulla. Informacje w tej sprawie zbierał na torze Interlagos Roberto Chinchero z włoskiego Autosportu.
Zgodnie z nimi, w Red Bullu jest wewnętrzny kontrakt dotyczący Argentyńczyka. Helmut Marko, doradca Red Bulla i opiekun programu juniorskiego ekipy, chciałby by do głównej ekipy na miejsce Sergio Pereza trafił Liam Lawson.
Nowozelandczyk dobrze spisuje się w swoim drugim niepełnym sezonie w Formule 1 i jest uważany za jeden z większych talentów młodego pokolenia. Wówczas Colapinto byłby partnerem Yukiego Tsunody w RB.
Inny plan ma Christian Horner. On widziałby w Red Bullu Franco Colapinto, a Lawsona nadal w zespole „juniorskim” Red Bulla z Faenzy. To, biorąc pod uwagę małe doświadczenie Franco, byłoby duże ryzyko.
Nie byłby to pierwszy konflikt pomiędzy Marko a Hornerem w sprawie kierowców. Horner chciał zatrudnienia w RB Nycka de Vriesa, a potem zastąpienia go Danielem Ricciardo. Marko był przeciwny Ricciardo i chciał promowania swoich kierowców.
Chinchero zaznacza jednak, że póki co Colapinto nadal jest kierowcą Williamsa. Ekipa z Grove – jak pisze włoski dziennikarz – miała zażądać za niego $20 mln.
Na podstawie: Autosport.com
fot. Williams F1 Team