James Vowles przyznaje, że stara się zapewnić jak najlepszą przyszłość Franco Colapinto. Co jeżeli nie będzie nią F1 w 2025 roku?
Franco Colapinto błysnął w swoich trzech dotychczasowych startach w Formule 1. 21-letni Argentyńczyk punktował w Azerbejdżanie, a na Monzy i w Singapurze był tego bliski. Od razu zaczęło się mówić, że zasługuje na przyszłość w Formule 1.
Problem w tym, że jedyne wolne miejsce na sezon 2025 jest w Sauberze, a tam pojedynek o nie toczą Valtteri Bottas i Gabriel Bortoleto. James Vowles deklarował, że będzie starał się pomóc Colapinto.
Teraz szef Williamsa potwierdza, że toczy rozmowy nad wypożyczeniem Colapinto do Saubera.
„Franco zawsze będzie członkiem naszej Akademii – niezależnie od tego, co stanie się w 2025 roku. Żeby była jasność, prowadzimy rozmowy by sprawdzić, czy Audi może być drogą dla niego, czy może być z nimi na gridzie przez dwa sezony” – mówi Vowles w rozmowie z Wall Street Journal.
To jest plan A. Jeżeli nie wypali, Williams ma już ścieżkę rezerwową dla Colapinto.
Argentyńczyk ma być kierowcą rezerwowym ekipy i pracować w fabryce, w tym odbywając sesje w symulatorze. Colapinto będzie też odbywał prywatne testy w bolidzie z sezonu 2023.
Ale to nie wszystko, Vowles mówi, że Colapinto będzie jeździł w jednej z serii wyścigowych, ale nie zdradził jeszcze jakiej.
„Jeżeli zostanie u nas na rezerwie, dk dyspozycji będzie miał dwuletnie auto, które jest w bardzo podobnej specyfikacji co obecne. Może mu służyć tysiące i tysiące kilometrów. Dodatkowo będziemy pracować nad rozwojem samochodu w naszym symulatorze i testować” – mówi Vowles.
„Z drugiej strony jest kategoria, którą rozważamy dla niego by mógł jeździć wyścigi. Będzie naszym kierowcą rezerwowym w Formule 1 więc chcemy by był gotowy. Tym, czego się nauczyłem w ciągu ostatnich 12 miesięcy w Formule 1 jest to, że sytuacja kierowców nigdy nie jest pewna” – dodaje szef Williamsa.
Na podstawie: soymotor.com
fot. Williams Racing