Niezależnie od tego, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, Formuła 1 nie będzie mu obca.
Żaden kraj nie ma obecnie tak wielu rund Formuły 1 jak USA. Odbywają się tam trzy wyścigi – o GP Miami, GP USA i GP Las Vegas. Dwa z nich jeszcze przed nami w tym roku.
Stany mają bardzo duży wpływ na serię za sprawą amerykańskich właścicieli oraz rosnącej rzeszy kibiców sportu w tym kraju. Nie wszystkim “oldschoolowym” fanom Formuły 1 się to podoba, ale zespoły są zachwycone bo w ciągu ostatnich kilku lat ich wartość wzrosła kilkukrotnie.
Interesowanie się F1 jest modne, co było widać w Miami, gdy w motorhome McLarena pojawił się były prezydent i obecny kandydat na prezydenta, Donald Trump.
Donald Trump has been spotted at the #McLaren garages chatting to Zak Brown…#F1 #MiamiGP pic.twitter.com/hlsmOKo2aB
— McLaren F1 Zone 🟠 (@TheMcLarenZone) May 5, 2024
Teraz okazało się, że kontrkandydatka Trumpa w wyścigu do Białego Domu, Kamala Harris, również jest fanką Formuły 1 i przyznaje, że regularnie oglądała wyścigu.
“Są tak dobre. Uwielbiamy je, cała nasza rodzina je lubi” – powiedziała w rozmowie z Sirius XM. Dopytana, czy nie mówi tak tylko na potrzeby kampanii wyborczej, zaprzeczyła: “Nie, Boże, nie! Co prawda ostatnio nie byłam w stanie oglądać wyścigów ze względu na kampanię. Zależy też, gdzie jeżdżą bo czasem trzeba wstawać bardzo wcześnie” – mówi Harris.
Kandydatka na prezydenta USA określa siebie jako fankę Lewisa Hamiltona. Odnotowała ona w wywiadzie, że Anglik odchodzi z Mercedesa pod koniec roku.