Według holenderskich mediów, to Red Bull miał nielegalnie regulować wysokość swojego bolidu w parku zamkniętym. Zespół potwierdza istnienie systemu.
Rano informowałem Was o rewelacjach Autosportu, jakoby jedna z ekip Formuły 1 miała regulować wysokość prześwitu w swoim bolidzie pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem. Zmiana miała dokonywać się za pomocą systemu w samochodzie, aktywowanego bez użycia zewnętrznych narzędzi z pozycji kokpitu.
Takie rozwiązanie byłoby wykorzystaniem swoistej luki w przepisach, ale jednocześnie jest niezgodne z duchem sportu. FIA potwierdziła istnienie takiej kwestii, ale jednocześnie stwierdziła, że nie ma wystarczających dowodów by przypisać winę jakiejś ekipie.
“Jakiekolwiek regulowanie prześwitu w parku zamkniętym jest surowo zabronione. Mimo że nie mamy żadnych przesłanek, że któryś zespół używał takiego systemu, FIA pozostaje czujna i nadzoruje kwestię aby poprawiać sport. Dlatego wprowadziliśmy poprawki proceduralne by upewnić się, że prześwit nie będzie mógł być łatwo regulowany. W niektórych przypadkach możemy zastosować plomby, by upewnić się, że wszyscy są w zgodzie z przepisami” – czytamy w oświadczeniu FIA.
Nazwa zespołu nie została podana, ale według holenderskiego De Telegraaf chodzi o Red Bull Racing. Dziennikarze mieli potwierdzić to w kilku źródłach w padoku.
Warto zauważyć, że Red Bull w dwóch ostatnich wyścigach odzyskał nieco tempo i nawet w Grand Prix Singapuru, gdzie ekipa miała mieć duże problemy, Max Verstappen stanął na podium. Teraz trzeba czekać na odpowiedź ekipy z Milton Keynes w tej sprawie.
Aktualizacja
BBC podaje, że Red Bull przyznał, że prowadził z FIA korespondencję w sprawie systemu obniżającego prześwit i w jej wyniku zdecydowano się na usunięcie rozwiązania z bolidu.
Zespół podaje jednak, że nie korzystał z systemu w warunkach parku zamkniętego. Ekipa podnosi, że podobne systemy, które w założeniu mają amortyzować uderzenia w podłogę, posiadają też inne zespoły.
Na podstawie: De Telegraaf
fot. Red Bull Content Pool


