Czyżby Charles Leclerc miał dołączyć do Maxa Verstappena podczas prac społecznych? Taka kara może spotkać go w związku z przekleństwem na wczorajszej konferencji prasowej.
Przypomnijmy, że Max Verstappen otrzymał karę prac społecznych od FIA za użycie słowa „fuc*ed” do określenia zachowania swojego samochodu na czwartkowej konferencji prasowej. Kwestia ta była pokłosiem zaostrzenia przez FIA zasad dotyczących języka używanego przez kierowców podczas oficjalnych wypowiedzi. Mohammed ben Sulayem chciał, by kierowcy „nie wypowiadali się jak raperzy”.
Wielu zawodników oburzało się w związku z nowymi wytycznymi FIA, zwracając uwagę, że często emocje biorą górę, a przekleństw używa każdy.
Zobaczymy, jaka będzie reakcja FIA na wpadkę Charlesa Leclerca. Kierowca Ferrari na wczorajszej konferencji prasowej był pytany o swoje ratowanie w końcówce wyścigu. Po uślizgu tyłu jego bolid wypadł z toru i mało brakowało by Ferrari z dużą prędkością spotkało się z bandą.
Well saved, Charles! 😱👏
He might have lost second late on to Norris, but the Ferrari driver did well to avoid hitting the wall after this moment.#F1 #MexicoGP pic.twitter.com/ShNOb3pr0u
— Formula 1 (@F1) October 27, 2024
Zapytany, co pomyślał sobie, gdy wyratował auto, Leclerc odparł: „Miałem nadsterowność, a kiedy udało mi się wyprowadzić auto z niej, pomyślałem sobie: „ku*wa”… Oh nie, przepraszam! Nie, nie nie, o nie! Nie chcę dołączyć do Maxa”.
” i was like 'fuck’ and then luckily- sorry- OH NO! OH NOOOOO! i don’t want to join max”
😭😭😭 PLS pic.twitter.com/ihnvqrvrKq
— clara (@leclercsletters) October 27, 2024
Jak informuje Autosport, po konferencji Leclerc rozmawiał dość długo z delegatem medialnym FIA i bardzo przepraszał za całą sytuację i to, dlaczego użył takiego słowa.
Teraz delegat FIA będzie musiał zdać raport, na podstawie którego sędziowie będą mogli podjąć decyzję o ewentualnej karze dla Leclerca. Stanie się to jednak najwcześniej przed GP Brazylii w czwartek.
Na podstawie: Autosport.com