Potwierdziły się doniesienia sprzed kilku miesięcy. Haas ogłosił nawiązanie współpracy z Toyotą, która po kilkunastu latach wraca do Formuły 1.
Toyota gościła w Formule 1 w pierwszej dekadzie XXI wieku. Swoje auto ekipa wystawiała w sezonach 2002 – 2009, dostarczając też silniki różnym ekipom pomiędzy 2005 a 2009. Z ich jednostek korzystały Jordan, Midland/Spyker czy Williams. Zespół w 139 startach zdobył 13 podiów, ale nigdy nie wygrał.
Teraz Toyota wraca do F1, ale w zdecydowanie mniejszej roli – póki co. Japoński producent został partnerem technicznym ekipy Haas.
Według oficjalnego komunikatu, w ramach wieloletniej umowy obie strony będą wymieniały się doświadczeniem, wiedzą i zasobami. Toyota będzie dostarczać usługi designu oraz pracować przy technicznych kwestiach, a Haas będzie oferował swojemu partnerowi wiedzę i doświadczenie techniczne oraz korzyści komercyjne.
MoneyGram Haas F1 Team Enters Technical Partnership with TOYOTA GAZOO Racing 🏁
Under the new multi-year agreement both parties will share expertise and knowledge, as well as resources 🤝
With TOYOTA GAZOO Racing providing design, technical and manufacturing services, while… pic.twitter.com/jvL0Epkm8Z
— MoneyGram Haas F1 Team (@HaasF1Team) October 11, 2024
“W celu zwiększenia zaawansowania rozwoju i konkurencyjności MoneyGram Haas F1 Team w Formule 1, Toyota GAZOO Racing będzie rozwijała swoją wiedzę i umiejętności w różnych obszarach poprzez zaangażowanie w zespół na szczycie motorsportu” – czytamy.
Jeżeli chodzi o aspekt komercyjny, to już od Grand Prix USA na bolidach Haasa i strojach jego kierowców pojawią się logotypy Toyoty.
“Jestem bardzo podekscytowany, że MoneyGram Haas F1 Team i TOYOTA GAZOO Racing weszły w partnerstwo techniczne. Posiadanie wsparcia światowego lidera sektora motoryzacyjnego i praca z nim w ramach naszej organizacji to korzyści dla obu stron. Korzystanie z zasobów i wiedzy TOYOTA GAZOO Racing będzie kluczowe w naszym rozwoju i dążeniu do zwiększenia konkurencyjności w Formule 1” – komentuje Ayao Komatsu, szef Haasa.
To ogłoszenie nie oznacza końca współpracy z Ferrari, choć zapewne będzie ona musiała być nieco przemodelowana. Haas nadal będzie jednak korzystał z silników i części włoskiego producenta.
Nieoficjalnie mówi się, że Haas będzie korzystał z tunelu aerodynamicznego Toyoty w Kolonii przy rozwoju swojego auta.