Nadspodziewanie sporo pracy mieli sędziowie po 1. treningu przed Grand Prix Meksyku. Karę dostał kierowca, który może nigdy nie mieć szansy jej odbyć.
Kara dla Shwartzmana
Partner Roberta Kubicy z AF Corse #83 w WEC, Robert Shwartzman był jednym z pięciu młodych kierowców, którzy wystąpili w 1. treningu na Autodromo Hermanos Rodriguez.
Kierowca Saubera jechał tuż za Oliverem Bearmanem i Alexem Albonem, ktrzy zderzyli się na torze. Shwartzman był bardzo poruszony sytuacją, którą widział przed sobą. Tak bardzo, że wyprzedził przy żółtej fladze Yukiego Tsunodę.
Robert Shwartzman’s reaction to the collision between Alexander Albon and Ollie Bearman!#F1 #Formula1 #MexicoGP pic.twitter.com/06ufUTpesq
— Extreme Cars (@extremecars__) October 25, 2024
Za to przewinienie Shwartzman otrzymał karę przesunięcia o 5 pól na starcie następnego wyścigu Formuły 1, w którym weźmie udział. Problem w tym, że Shwartzman może się nie doczekać debiutu w serii bowiem nie jest faworytem do miejsca w Sauberze, a w przyszłym roku może jeździć w IndyCar w barwach Premy.
Albon – Bearman
Jeżeli chodzi o najważniejsze wydarzenie pierwszej sesji treningowej to sędziowie nie przyznali żadnej kary za kolizję Albona z Bearmanem.
Bearman był na okrążeniu zjazdowym gdy zespół poinformował go, że za nim jest Albon na szybkim okrążeniu. Tuż po zakręcie 9 Bearman, jadący powoli, odbił do prawej strony. Kiedy Albon zbliżał się do niego, odpuścił gaz co spowodowało nadsterowność.
Obaj kierowcy zgodzili się, że pozycja Bearmana była pechowa, ale uzasadniona i była ona blisko linii przejazdu Albona. Obaj zawodnicy uznali, że był to incydent wyścigowy.
Dlatego sędziowie zdecydowali się nie wymierzać żadnej kary.


