Bardzo ciekawe wieści przekazuje Joe Saward w swoim blogu po GP Singapuru. Czy niebawem Sergio Perez ogłosi przejście na emeryturę?
Kwestia kierowców Red Bull Racing to niekończąca się opowieść. Po miesiącach spekulacji na temat tego, kiedy Sergio Perez pożegna się z ekipą z Milton Keynes, ogłoszone zostało przedłużenie umowy z Meksykaninem. Miało ono dodać mu pewności siebie i pomóc w osiągnięciu lepszych wyników.
Ale te nie poprawiły się i nawet podczas najlepszego dla siebie weekendu wyścigowego w Azerbejdżanie Perez nie zdobył punktów po kolizji z Carlosem Sainzem.
„Red Bull jest w trakcie przegrywania klasyfikacji konstruktorów ze względu na słabe wyniki Checo. Jego fani próbują winić Red Bulla za dawanie mu słabszego auta, ale prawda jest taka, że potrzebuje auta pod siebie mówi wystarczająco wiele. Gdy dostaje odpowiednią szansę, jest w stanie ją zmarnować jak w Baku” – pisze Joe Saward.
„Wiem, że niektórych to zasmuci, ale gwiazda Pereza nie błyszczy w galaktyce Formuł 1. Tym, co się liczy są wyniki, a tych nie ma. Absolutnie nie rozumiem logiki Red Bulla w trzymaniu Pereza i przegrywaniu z nim klasyfikacji konstruktorów. Ale taką podjęli decyzję. Być może sponsorzy, którzy idą za nim są warci straty pieniędzy od FIA, ale takie rzeczy psują morale” – pisze Saward.
Następnie przekazuje on interesującą plotkę z Singapuru.
„Perez i Red Bull mieli wypracować plan, który zakłada ogłoszenie emerytury przez Pereza w Meksyku, dając mu możliwość łagodniejszego pożegnania z F1 niż wyrzucenie z Red Bulla. Będzie to też mniej bolesne dla sprzedaży Red Bulla w Amerykach” – pisze Saward.
„To da też Red Bullowi szansę rozejrzenia się za nowym kierowcą na sezon 2025. Pomimo rozległego programu juniorskiego, Red Bull nie ma nikogo gotowego na wejście do zespołu obok Maxa Verstappena. Być może będzie nim Lawson jeżeli naprawdę błyśnie (tak jak Colapinto)” – dodaje dziennikarz.
Zgodnie z jego słowami jednak, są przesłanki, że Red Bull jest aktywny na rynku transferowym.
„Christian Horner mówił niedawno o George Russellu, że nie ma kontraktu po przyszłym sezonie. Nadal są też obawy, że Verstappen odejdzie do Mercedesa. Jeżeli będzie chodziło o pieniądze, to Aston Martin pokazał już, że zapłaci tyle ile trzeba by przekonać tego, kogo chce do przejścia do siebie. Maxa trzeba będzie jednak przekonać, że pakiet nowego zespołu na 2026 rok będzie lepszy niż ten Red Bulla” – pisze dziennikarz.
Kto jeszcze może być zatem na celowniku ekipy?
„Jeżeli zapytacie w Red Bullu to wydają się być pod ogromnym wrażeniem Oscara Piastri i szukają słabych punktów w zbroi McLarena. Manager Oscara, Mark Webber jest blisko Red Bulla i bez wątpliwości ciekawi go pytanie, jak McLaren zamierza zarządzać dwoma gwiazdami, jakie ma teraz w ekipie” – dodaje Saward.
Na podstawie: joesaward.wordpress.com