Choć wygrał z komfortową przewagą, to jednak Lando Norris był w pewnym momencie bliski stracenia prowadzenia w Grand Prix Singapuru.
Wszystko przez błąd na 27. okrążeniu, gdy kierowca McLarena zablokował koła i otarł bandę. Zobaczcie to wideo poniżej wraz z analizą Viaplay.
Norris zgłosił możliwe uszkodzenie przedniego skrzydła, a niedługo potem był w boksie, gdzie McLaren nie zdecydował się na zmianę, informując kierowcę, że problem jest niewielki.
„Miałem o kilka bliskich momentów za dużo. Niewiele brakowało, ale dobrze to skontrolowałem. Samochód był mega więc mogłem naciskać. Frunęliśmy przez cały wyścig i pod koniec mogłem się po prostu wyluzować. To był przyjemny wyścig, choć brakuje mi po nim tchu” – mówi Lando Norris.
Potem Norris otarł bandę jeszcze raz na 10 okrążeń przed końcem wyścigu. Moment ten widać poniżej:
Zaprzecza on jednak, że podejmował zbyt duże ryzyko w wyścigu. Jego przewaga nad Maxem Verstappenem była bardzo duża.
„Nie było to niepotrzebne przesadzanie za kierownicą. Czasem po prostu za bardzo się rozluźniałem. A może chodziło i o to i o to po trochu. Nie wiem co to było, ale było zdradliwie” – przyznaje kierowca McLarena.
„Łatwo było zablokować koła – tak jak ja zrobiłem. Mimo wszystko naciskałem. Nie chciałem mieć sekundy prowadzenia, chciałem największego jak to możliwe. To była przyjemna zabawa. Mam maksymalne punkty i dobrze, że Oscar jest na podium. Jechał dziś bardzo dobrze. To zatem również dobry dzień dla zespołu” – dodaje Norris.
fot. McLaren