Kolejnym kierowcą, który nie był optymistą po piątkowych treningach przed Grand Prix Singapuru był Fernando Alonso.
Aston Martin od dłuższego czasu boryka się z problemami z osiągami. Zespół próbuje je rozwiązywać, ale rzadko pojawiają się pozytywne rundy. Szóste miejsce w Grand Prix Azerbejdżanu Alonso określał jako „cud”.
W piątkowych treningach przed GP Singapuru kierowcy zajmowali odpowiednio 9. i 15. oraz 12. i 14. miejsca. Za każdym razem szybszy był Fernando Alonso, który jednak nie jest optymistą przed wyścigiem na Marina Bay Circuit.
„Myślę, że będzie bardzo trudno. Nie mamy zbyt dużo mocnych stron samochodu w tym momencie, a dodatkowo ten tor wymaga dokładnie tego, czego nam w tym momencie brakuje – trakcji i tego typu rzeczy” – powiedział Alonso po piątkowych treningach.
„Myślę więc, że to będzie ciężki weekend, ale podobnie myśleliśmy w Baku, a zmaksymalizowaliśmy nasze punkty tam. Chcemy zrobić to samo tutaj. Będzie trudno, ale mam nadzieję, że punkty będą dla nas dostępne” – dodał Hiszpan.
Fernando nie walczy już o konkretny cel w klasyfikacji kierowców, ale nadal patrzy na klasyfikację konstruktorów.
„Nadal walczymy o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Może w kilku ostatnich rundach nie jesteśmy tak szybcy, jak Williams czy Haas, ale nadal mamy więcej punktów od nich i to jest bardzo ważne” – mówi Alonso.
„Singapur jest brutalny jeżeli chodzi o fizyczny aspekt rywalizacji, ale również jeżeli chodzi o aspekt techniczny. Spróbujemy dać z siebie wszystko, ale nie zaczęliśmy weekendu dobrze” – dodaje Fernando.
Na podstawie: planetf1.com