Po swoim bardzo poważnym wypadku w 3. treningu przed GP Holandii, Logan Sargeant nie wziął udziału w kwalifikacjach. Ale to tylko część skutków jego „przygody”.
Logan Sargeant na mokrym Zandvoort popełnił błąd, wyjeżdżając za szeroko. Po złapaniu śliskiej trawy jego auto obróciło się i auto Williamsa mocno uderzyło w bariery. Samochód stanął w płomieniach.
Logan Sargeant’s FP3 ended in dramatic fashion 💥#F1 #DutchGP pic.twitter.com/KHAWj5K4Fh
— Formula 1 (@F1) August 24, 2024
Komentując wypadek Sargeanta, James Vowles, szef ekipy mówi, że zdarzył się on w szczególnie niefortunnym czasie dla zespołu.
„Spędziliśmy setki godzin na przygotowanie poprawek. Wygląda na to, że działają, ale mamy niewiele egzemplarzy nowych części. Naprawdę to najgorszy czas gdy właśnie je przedstawiliśmy, a teraz wylądowały w bandzie” – mówi James Volwes, cytowany przez racefans.net.
Przed kwalifikacjami szef ekipy nie wykluczył, że Sargeant może otrzymać auto w starszej specyfikacji.
„Mamy ograniczoną liczbę elementów więc jeżeli teraz cokolwiek stanie się z drugim samochodem, trzeba będzie się upewnić, że w parku zamkniętym nie zabraknie części dla innego auta. Chcemy móc zaopatrywać oba auta na wystarczającym poziomie” – mówił Vowles.
Na szczęście okazało się, że nadwozie w aucie Sargeanta nie zostało uszkodzone, ale Williamsowi nie udało się przygotować auta Amerykanina na kwalifikacje. Jutro zapewne wystartuje on z alei serwisowej.
Na podstawie: racefans.net