Bardzo ciekawe informacje dotyczące Red Bulla przekazuje Roberto Chinchero na łamach włoskiego motorsportu. Sponsorzy Sergio Pereza mogą pokryć straty wynikające z utraty przez zespół podwójnego mistrzostwa świata.
Red Bull ma od kilku rund problemy z tempem, a po plecach mistrzom świata depcze już nie tylko McLaren, ale też Mercedes. Groźne może być też Ferrari.
O ile przewaga Maxa Verstappena w klasyfikacji kierowców nadal jest bardzo duża, a Holender jeździ pewnie i szybko, o tyle w klasyfikacji konstruktorów nie jest już tak wesoło.
Red Bull regularnie traci do McLarena i teoretycznie zespół z Woking już podczas najbliższego GP Holandii mógłby objąć prowadzenie wśród konstruktorów.
Tak napięta sytuacja Red Bulla to wina fatalnej postawy Sergio Pereza, który zdobywa bardzo mało punktów i jest słabym ogniwem zespołu. W ostatnich 8 rundach zdobył zaledwie 28 punktów przy 141 Verstappena.
Nieoficjalnie wiadomo, że Meksykanin miał stracić miejsce w zespole na rzecz Daniela Ricciardo. Niektóre plotki mówiły, że za kierowcą wstawiło się Liberty Media, bojące się utraty wpływów z Grand Prix Meksyku.
Inną, bardzo ciekawą plotkę przekazuje Roberto Chinchero na it.motorsport.com. Sergio Perez został w Red Bullu dzięki zabezpieczeniu, które dali jego sponsorzy. Mieli oni zapewnić pokrycie znaczących strat finansowych, wynikających ze straty 1. miejsca w klasyfikacji konstruktorów. Mowa tu nawet o kilkunastu milionach dolarów.
Od jakiegoś czasu mówi się, że dla Red Bulla bardzo istotne jest wsparcie finansowe, jakie wnosi za sobą Perez. Prawdziwość tych plotek nie byłaby zatem niczym dziwnym.
Pytanie, co postanowi Red Bull w kontekście sezonu 2025. Teoretycznie Perez ma podpisany na niego kontrakt, ale jednocześnie nie wypełnia on zawartych w nim klauzul wydajnościowych.
Na podstawie: it.motorsport.com
fot. Red Bull Content Pool