Na swój domowy wyścig Ferrari chce przywieźć nowości, które mogą dać powtórzenie tempa wyścigowego z Zandvoort.
Po słabych kwalifikacjach, Ferrari zaliczyło bardzo dobry wyścig o Grand Prix Holandii. Charles Leclerc awansował z 6. na 3. miejsce, a Carlos Sainz z 10. na 5.
„Mieliśmy trzy czy cztery wyścigi, podczas których dość mocno eksperymentowaliśmy, próbując zrozumieć, jakie fundamentalne problemy rozwojowe ma nasz samochód w perspektywie średnio-terminowej. Mamy poprawkę, która pojawi się niebawem” – mówił na Zandvoort Charles Leclerc.
„Ponieważ Fred już to zdradził, to mogę potwierdzić, że poprawka będzie debiutowała na Monzy. I mam nadzieję, że pozwoli nam ona na zmniejszenie różnicy” – dodaje kierowca Ferrari.
Trzecie miejsce w dwóch wyścigach z rzędu daje Ferrari zastrzyk pewności siebie, dotyczący konkurencyjności ich pakietu.
„Aż do poprawek, zawsze mówiłem, że priorytetem dla nas jest ograniczenie strat. Na Zandvoort celowaliśmy w 6. miejsce, to był nasz realistyczny cel. Po trzech, czterech okrążeniach okazało się jednak, że mamy tempo. Ukończyliśmy na 3. miejscu, co było pozytywną niespodzianką. To ważne punkty i teraz liczę na to, że poprawki pomogą nam na zrobienie kroku naprzód” – mówi Leclerc.
Charles przyznaje, że był zaskoczony wzrostem tempa zespołu po tym jak w kwalifikacjach stracili prawie sekundę do zdobywcy pole position, Lando Norrisa.
„Dobrym pytaniem jest to, dlaczego byliśmy 0,9 sekundy za najlepszymi wczoraj, a dziś nagle mieliśmy mocne tempo. Samochód przecież jest dokładnie ten sam. Wczoraj mieliśmy szalone problemy. Dziś byliśmy bardzo mocni. To są rzeczy, nad którymi musimy pracować” – stwierdza kierowca Ferrari.
„Gdy przeanalizujemy wszystkie negatywne zaskoczenia podczas sezonu, musimy również zrozumieć momenty, w których robimy coś dobrze. Na ten moment nie sądzę by zespół miał wyjaśnienie. To świetny rezultat, bardzo cieszę się z podium i to miła niespodzianka. Ale musimy zrozumieć ten wynik żeby częściej móc takie osiągać” – dodaje Leclerc.
Na podstawie: racefans.net