Póki co jeszcze jako kierowca Formuły 2, Andrea Kimi Antonelli rozmawiał z Autosportem o swojej przyszłości.
Andrea Kimi Antonelli jest uważany za wielki talent i przyszłość motorsportu i Formuły 1, do której może trafić już w przyszłym roku. Czy nie obawia się tego?
„Pewne obawy zawsze będą, choćby wizja braku wyników – to przeraża każdego. Chcę podchodzić do tego jak do wielkiej szansy nauki, rozwoju i cieszenia się chwilą. Nie boję się bycia ocenianym. Wiem, że Mercedes ma jasną opinię na temat mojego potencjału. Ten sezon Formuły 2 nie zaczął się w najlepszy sposób, a mimo to nie było negatywnych uwag” – mówi Antonelli.
„Jestem dość spokojny. Jeżeli będę miał szansę będę żądny z niej skorzystać i wycisnąć z niej jak najwięcej. Ostatnio była pewna presja na mnie ze względu na wszystkie plotki o przyszłym roku. Ale zawsze staram się tym cieszyć, czerpać radość z okazji, które dostaję” – dodaje Włoch.
Antontelli od dłuższego czasu wiedział, że prędzej czy później dostanie szansę jazdy bolidem Formuły 1 i przygotowywał się do tego.
„Podczas przedsezonowych testów w Bahrajnie powiedziano mi daty i wtedy powiedziałem sobie: Cóż, będziesz jeździł bolidem Formuły 1! To był bardzo, bardzo szczególny moment” – wspomina Antonelli.
Jego pierwsze jazdy bolidem F1 odbyły się w kwietniu na Red Bull Ring. Jeździł wówczas Mercedesem W12 z 2021 roku – ostatnim jak dotychczas mistrzowskim autem Mercedesa. Później dano mu bolid z 2022 roku.
„To było naprawdę wspaniałe doświadczenie. Podczas pierwszego okrążenia niosła mnie ekscytacja, nawet mimo tego, że warunki nie były najlepsze. Padało, a popołudniu nawet padał śnieg! Drugiego dnia tor się poprawił i na suchej nawierzchni można było skupić się na czasach, przyspieszaniu, obcążeniu aerodynamicznym. To było szalone” – wspomina Antonelli.
„Kiedy dotarłem na tor i otworzyłem drzwi do garażu, byłem w szoku, jak dużo ludzi tam jest – inżynierów, mechaników. I to wszystko by jeździł jeden samochód! Trzeba być w stanie zareagować i dostarczyć jak najwięcej informacji, gdy jesteś o nie proszony. Potrzebowałem chwili by się do tego przyzwyczaić, ale teraz wszystko to jest już dla mnie normalne” – dodaje Włoch.
Najbardziej podobały mu się jazdy na torze Silverstone, na którym był zadziwiony osiągami maszynerii, którą mógł jeździć.
„Niesamowite. Myślisz sobie, że to niemożliwe, potem próbujesz tego i samochód trzyma się nawierzchni i nawet myślisz sobie… kurcze, jest jeszcze margines! Auto Formuły 1 daje ci mnóstwo pewności siebie. Jedyną trudnością, jaką napotkałem jest znalezienie limitu. Za każdym razem prosisz o trochę więcej, a samochód na to odpowiada. Kiedy zrozumiesz, że nie ma już nic więcej, to będzie ten limit. Ale to bardzo cienka linia” – mówi kierowca Premy w Formule 2.
„Margines błędu jest bardzo mały, ale im więcej masz pewności siebie tym bardziej komfortowo się czujesz” – dodaje.
Ciekawe są wypowiedzi kierowcy dotyczące jego przeskoku bezpośrednio z FRECA do Formuły 2. Widać, że w kwestii swojej kariery nie ma on decydującego głosu.
„Nie spodziewałem się, że przejdę prosto do F2. Kiedy poinformowano mnie, że taki jest plan, pomyślałem sobie, że to duży przeskok ponieważ zazwyczaj idziesz najpierw do Formuły 3. Ale w tym samym czasie wyzwanie mnie pochłonęło” – mówi Antonelli.
Sezon w F2 zaczął się dla Antonellego bardzo źle, ale w ostatnich rundach radził sobie lepiej. Wygrał dwa wyścigi i zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Radzi sobie lepiej niż jego kolega z Premy, Oliver Bearman, który jest już pewny miejsca w Formule 1 w barwach Haasa.
Czy czuje się rozczarowany po takim początku sezonu?
„Nie planowałem przybycia do F2 i wygrywania wszystkiego. Zawsze byłem świadom, że przeskok z Formuły Regionalnej będzie bardzo wymagający i byłem świadomy, że przede mną wiele nauki. Nadal jestem w jej trakcie. Jestem też bardzo zadowolony z relacji, jaką mam z Toto Wolffem. W trudnych momentach proszę go o poradę i zawsze dodaje mi pewności siebie” – mówi Antonelli.
„Dam wam przykład. Po rozczarowujących kwalifikacjach na Silverstone zadzwoniłem do niego bo było mi trudno. Rozmawialiśmy długo i dał mi dużo pewności siebie. Bardzo miło było zobaczyć go pod podium następnego dnia. Trudne momenty sprawiają, że stajesz się silniejszy. Silverstone i Budapeszt potwierdziły to” – dodaje kierowca.
Mówi się, że Antonelli zostanie potwierdzony przez Mercedesa już podczas Grand Prix Włoch na torze Monza. On sam zachowuje chłodną głowę w tej sprawie.
„Jestem bardzo zadowolony, że jestem w gronie kandydatów, ale nie oczekuję niczego. W tym momencie chcę sobie dobrze radzić w Formule 2, a potem zobaczymy. Nadal postrzegam jazdę w Formule 1 jako marzenie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość” – zaznacza Antonelli.
Źródło: autosport.com
fot. Mercedes F1 Team