Max Verstappen był w bojowym nastroju nie tylko w trakcie Grand Prix Węgier, ale również po wyścigu na Hungaroring.
W trakcie rywalizacji o GP Węgier Max Verstappen wielokrotnie bardzo złościł się przez radio, narzekając przede wszystkim na strategię zespołu. Były też komentarze dotyczące jego incydentu z pierwszego zakrętu na pierwszym okrążeniu.
Red Bull najostrzej zareagował po kolizji Verstappena z Lewisem Hamiltonem gdy Holender próbował udowodnić swoją rację i fakt, że Lewis Hamilton zmieniał tor jazdy na hamowaniu.
„Nie zamierzam wdawać się w walkę przez radio z innymi zespołami Max. Damy sędziom wykonywać swoją pracę. To dziecinne przez radio Max, dziecinne” – odparł Gianpiero Lambiase, inżynier wyścigowy Maxa Verstappena.
Pytany po wyścigu o swoje komentarze w stosunku do zespołu, Max jasno odpowiedział swoim krytykom: „Mogą się odpie*dolić”.
„Jasne, byłem podirytowany, ale bywałem już wcześniej. Czasem wciskasz przycisk radia by wyrazić swoją opinię i tak działo się dziś. Liczyłem przez to, że podczas drugiego pit-stopu zostanie podjęta lepsza decyzja. Ale nie została” – wyjaśniał Verstappen.
„Nie rozprasza mnie to podczas jazdy. Jasne, jestem zdenerwowany, ale szybko skupiam się na tym, co muszę robić, na kontrolowaniu samochodu” – dodaje Max.
Czy podczas odprawy Verstappen również zamierzał być tak ostry dla ekipy?
„Będziemy mieli odprawę taką jak zawsze, te same kwestie. A ja byłem dziś po prostu podirytowany. Być może zespół w tym momencie nie zdawał sobie sprawy, że podjęli złą decyzję, być może nie widzieli, że jest tak brzemienna w skutkach” – mówi Holender.
„W samochodzie masz inne odczucia. Powiedziałem już wczoraj, że może niektórzy nie nadają na tych samych falach. Wiedziałem, że to będzie trudny wyścig, a pokonanie McLarena będzie trudne. Ale nie byliśmy w stanie zająć nawet 3. miejsca” – dodaje.
Źródło: planetf1.com