George Russell wywalczył trzecie pole position w swojej karierze, triumfując na swoim domowym torze Silverstone. Przyznaje, że emocje sięgały zenitu.
Russell był szybszy od Lewisa Hamiltona o niemal 0,2 sekundy, a trzecie miejsce Lando Norrisa sprawia, że z pierwszych trzech pól wystartują jutro trzej brytyjscy kierowcy.
„To zdecydowanie jedno z najlepszych sobotnich popołudni w moim życiu. Samochód był po prostu obłędny. Kiedy wyjechaliśmy na Q3, po prostu odżył. Bez wątpliwości to były jedne z najlepszych odczuć, jakie miałem jeżdżąc kiedykolwiek na tym torze” – mówił Russell na konferencji kierowców po czasówce.
„Przecinanie linii mety i widok mojego nazwiska na P1 wraz z informacją, że mamy pierwszy rząd to coś, czego nawet nie mogliśmy sobie wymarzyć po pierwszych trzech czy czterech wyścigów. To takie dobre uczucie” – dodaje Anglik.
Przyznaje on jednak, że już od dłuższego czasu ma bardzo pozytywne odczucia z samochodu Mercedesa.
„Już od Kanady, gdzie przywieźliśmy sporo poprawek, feeling w aucie jest świetny. Regularnie kwalifikujemy się w pierwszej trójce, a dziś wszystko się dla nas założyło” – mówi Russell.
„Byliśmy bardzo szybcy w pierwszym treningu, ale w drugim mieliśmy problemy. Ale te warunki stanowiły perfekcyjne okno pracy dla naszego auta. Okrążenie było naprawdę, naprawdę przyjemne” – dodaje George.
Nie było jednak tak łatwo i w pierwszych dwóch segmentach kwalifikacji Russell musiał się mocno napocić.
„W Q3 było idealnie i nasza sytuacja się odwróciła ponieważ Q1 i Q2 były bardzo wymagające. Przy kilku okazjach myślałem, że odpadnę bo tor poprawiał się bardzo szybko” – mówi Russell.
„Do Q3 przystępowałem prawdopodobnie z największą presją jaką kiedykolwiek odczuwałem w kwalifikacjach ze względu na przejazdy w Q1 i Q2, gdzie było blisko odpadnięcia. Nie czułem się pewnie aż do pierwszego okrążenia” – dodaje Anglik.
George zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jutro łatwo nie będzie bowiem za sobą Mercedesy będą miały bardzo szybkich Lando Norrisa i Maxa Verstappena.
„Nie ma gwarancji przed jutrem. Ale czuję, że jesteśmy na fali. Realistycznie wiemy, że nasze tempo jest słabsze o 1 lub 2 dziesiąte od Lando czy Maxa, ale wszystko w naszych rękach” – mówi Russell.
„Pogoda będzie odgrywała dużą rolę. Dziś padało i przesychało i tak jest od kilku dni, a prognozy mówią o deszczu jutro. Jest więc szansa na taki wyścig jak w Montrealu i to będzie bardzo wymagające. Przed nami długi wyścig, ale chcemy utrzymać rozpęd. Mamy dobrą pozycję do walki o zwycięstwo” – dodaje Anglik.
Na podstawie racefans.net
fot. Mercedes F1 Team