Weekendowe granie Maxa Verstappena do później nocy doczekało się swoich krytyków i konsekwencji.
Max Verstappen jest znany ze swojego zamiłowania do simracingu. Ma symulator w swoim prywatnym samolocie, ma też go w swoim motorhome. Głośno niedawno było o jego jeździe w 24h Nurburgring w trakcie weekendu wyścigowego Formuły 1.
W miniony weekend podczas GP Węgier Verstappen znów wziął udział w wyścigu online, tym razem w 24h Spa na iRacing. Jego nocny stint trwał do godziny 3:00.
Sam wyścig nie poszedł po myśli Verstappena. Mimo startu z 3. miejsca, ukończył rywalizację na 5. pozycji. Duża w tym zasługa złej strategii Red Bulla, ale też błędu Maxa przy wyprzedzaniu Lewisa Hamiltona. Dodatkowo Verstappen był bardzo rozdrażniony podczas wyścigu, wielokrotnie kierując bardzo zdecydowane komentarze w stosunku do swojej ekipy.
Długa jazda online do godzin porannych nie spodobała się komentatorom Sky Sports, w tym Nico Rosbergowi, mistrzowi świata z sezonu 2016.
„Rozmawiałem poprzedniego wieczoru z Lando i byłem pod wrażeniem tego, że nauczył się być bardziej profesjonalnym sportowcem. Kiedy zaczynał w Formule 1, zwłaszcza przeciwko Danielowi Ricciardo, nie próbował być perfekcyjnym jako sportowiec” – mówi Rosberg.
„W ten weekend na przykład, położył się o 23:05, a obudził o 8:05. Miał już śniadanie, dokładnie to co lubi i może jeść. Zachowywał się mega profesjonalnie. Miło to widzieć” – dodaje Niemiec.
Rosberg nawiązał też do Maxa Verstappena, który w miniony weekend miał zupełnie inną „higienę” pracy.
„W tym samym czasie, dla kontrastu, mamy Verstappena, który siedział przed wirtualnymi wyścigami do 3 w nocy. Wiecie, to trochę rozczarowujące, prawda? Pokazuje, że jest zbyt przyzwyczajony do swojej łatwej dominacji” – mówi Rosberg.
Wygląda na to, że słowa byłego kierowcy Mercedesa wzięli do siebie w Red Bullu. W swojej najnowszej kolumnie w magazynie Speedweek, Helmut Marko napisał, że Max Verstappen nie będzie mógł już zarywać nocek przed wyścigami.
„Max był bezpośredni w ten weekend i oczywiście nie trzeba było dużo czasu by pojawiła się krytyka. Ale nie ma się co dziwić skoro pół nocy grał w simracing. Muszę jednak zaznaczyć, że na Imoli, gdy też siedział do 3 w nocy, wygrał grand prix. On ma inny rytm spania, ma swoje 7 snu dziennie” – powiedział Marko.
„Ale jego późne nocne sesje na Hungaroring zdarzyły się tylko dlatego, że jego kolega z zespołu nie mógł pojechać. Nie mniej jednak ustaliliśmy, że w przyszłości nie będzie jeździł w simracingu do tak późna” – dodał Marko.
Na podstawie: racefans.net, planetf1.com