Kierowcy McLarena po zakończeniu rywalizacji o Grand Prix Węgier byli znacznie bardziej spokojni niż przez radio. Jak Lando Norris tłumaczył swoje zachowanie?
McLaren był dziś zdecydowanie najszybszą ekipą Grand Prix Węgier. Żaden inny zespół nie miał podejścia do ich tempa i to powinno dać całkiem spokojny wyścig dla ekipy z Woking.
Tak się jednak nie stało za sprawą strategii McLarena, który nie postępował standardowo i jako pierwszego ściągał kierowcę jadącego na drugim miejscu. O ile za pierwszym razem miało to uzasadnienie w sytuacji na torze, o tyle w drugim przypadku ekipa wysforowała sztucznie na prowadzenie Lando Norrisa mimo że przegrał on start z Oscarem Piastrim.
Norris został poproszony o przepuszczenie Piastriego „gdy będzie mu wygodnie”, ale nie robił tego. Potem Norris był wielokrotnie proszony o „oszczędzanie opon”. Z ust inżyniera wyścigowego Lando padały różne argumenty: „Wiemy, że postąpisz właściwie” czy „Mistrzostwa nie wygrywa się samemu. Będziesz potrzebował Oscara, będziesz potrzebował zespołu”.
Ciekawa była również następująca rozmowa:
Inżynier: Oszczędzaj opony, chcemy żebyś przepuścił Oscara
Norris: To dlaczego nie ściągnęliście go pierwszego do boksów?
Inżynier: To nie ma znaczenia
Norris: Dla mnie ma.
Norris ostatecznie puścił Piastriego 5 okrążeń przed końcem wyścigu.
„Tak, to niesamowity dzień dla nas jako dla zespołu. To była długa podróż by dotrzeć tu, gdzie teraz jesteśmy. To jest najważniejsze. Mieliśmy dziś dużą przewagę nad resztą. Oscar świetnie wystartował, pokonał mnie na starcie, kontrolował wyścig i zasłużył na to zwycięstwo” – mówił Lando na mecie.
„Zespół poprosił mnie o to więc to zrobiłem. To nie jest moja wina. Prowadziłem w wyścigu dość… Po prostu zespół powinien zawołać do boksów Oscara jako pierwszego i nie mielibyśmy teraz tej dyskusji” – stwierdził Anglik.
Dublet daje McLarenowi duży zastrzyk punktów i przekonanie, że mogą jeszcze sporo osiągnąć w tym sezonie.
„Na pewno możemy teraz walczyć o mistrzostwo, zwłaszcza jako konstruktorzy. Dwaj dobrzy kierowcy i niesamowity zespół. Mamy wszystko. Teraz przed nami Spa, tam może zmienić się wszystko i będziemy naciskać” – mówił Norris tuż po mecie.
W rozmowach z mediami podkreślał, że jest to ważny wynik dla jego ekipy.
„Jestem bardzo zadowolony z zespołu, cieszę się ich szczęściem. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz mieliśmy dublet, ale pewnie jakieś 10 lat temu [Monza 2021 i wygrana Ricciardo przed Norrisem – przyp. MC]. Jestem z nich dumny, podobnie jak z Oscara za jego pierwsze zwycięstwo. To na pewno znaczy dla niego więcej niż zwycięstwo w sprincie. To świetny wynik dla nas” – stwierdził Norris.
Czy łatwo było mu oddać miejsce Oscarowi Piastriemu?
„To trudne. Zwycięstwo znaczy dla mnie bardzo dużo, podobnie jak dla niego. Postawiłem się po prostu w jego położeniu. Każdy kierowca jest trochę samolubny, trzeba takim być w tym sporcie, ale nie można myśleć tylko o swoich interesach. Myślę, że zrobiłem to, co było trzeba” – powiedział Lando.
Po swoim zwycięstwie Oscar Piastri był bardzo zadowolony, ale jednak nie było widać entuzjazmu.
„To niesamowite uczucie. Marzyłem o tym jako dziecko by stanąć na najwyższym stopniu podium. Oczywiście wszystko było trochę skomplikowane w końcówce. Ważne że na starcie znalazłem się w dobrym miejscu. Podziękowania dla zespołu za fantastyczny samochód” – powiedział Piastri.
„To wielka frajda jazda tym autem. Brakuje mi słów by podziękować im za szansę startów w Formule 1″
Nasz samochód to bestia, jest szybki we wszystkich warunkach. To niesamowite uczucie móc zarządzać wyścigiem z tak dużą przewagą” – dodał Australijczyk.
Czy nie bał się, że Norris ostatecznie nie odda mu pozycji?
„Oczywiście trochę nerwów było w tej sytuacji, ale zostało to dobrze poprowadzone przez zespół. Jechaliśmy na różnych strategiach, ja trochę nie miałem tempa. Jest jeszcze kilka rzeczy, nad którymi muszę popracować, ale będę naciskał i ciężko pracował” – powiedział Piastri.
Czy wobec długich i bezskutecznych próśb do Lando Norrisa od inżyniera wyścigowego, szef McLarena Andrea Stella myślał o wkroczeniu do gry?
„Nie rozważałem swojej interwencji. Ufam Lando w pełni. Znam swoich kierowców, są świetnymi kierowcami i znakomitymi graczami zespołowymi. Mamy świetnie zbalansowany zespół i czuję się szczęśliwy, że mogę być szefem takich kierowców i tego zespołu” – powiedział.