Grand Prix Wielkiej Brytanii było kolejnym wyścigiem, który McLaren powinien był wygrać, ale jednak tego nie zrobił.
Drugie zwycięstwo z rzędu w tym sezonie odniosła ekipa Mercedesa, dając Lewisowi Hamiltonowi auto, którym sięgnął po swój 104. triumf w F1.
Nie da się jednak ukryć, że przez większość weekendu wyścigowego to McLaren dysponował szybszym autem, ale nie potrafił tego wykorzystać.
Błędów strategicznych w tym wyścigu w przypadku Norrisa było kilka. Począwszy od zbyt późnych zjazdów po opony przejściowe i suche na złym wyborze opon na ostatni stint.
Inżynierowie pytali Lando, jakie opony chce: pośrednie by pokryć takich kierowców jak Verstappen czy miękkie, które bardziej przydadzą się w walce z Hamiltonem. Lando odpowiedział najpierw, że miękkiej, ale potem dodał, że nie wie i zdaje się na decyzję zespołu.
Ostatecznie na ostatni stint założono mu opony miękkie i okazało się to błędem. Widać to po czasach Oscara Piastri, który dostał pośrednią mieszankę na końcówkę wyścigu i odrobił w tym czasie 10 sekund do Norrisa. Lando miał w zapasie dwa komplety opon pośrednich.
Jakby tego było mało, Norris wjechał na swoje stanowisko serwisowe za szybko i przestrzelił nieco punkt postoju. Przez to zmiana opon w jego aucie trwała 4,5 sekundy. Około 2 sekundy dłużej w boksach oznaczały stratę pozycji na rzecz Lewisa Hamiltona.
„Tak dobrze rzeczy w tym wyścigu szło po naszej myśli. Niestety, wyrzuciliśmy zwycięstwo na ostatnim postoju. Zjechaliśmy okrążenie za późno. Ale nie to zdecydowało. Nawet jeżeli zjechalibyśmy w idealnym momencie to i tak nasza decyzja o przejściu na softy była błędna” – mówił Norris po wyścigu, cytowany przez planetf1.com.
„Dwie decyzje kosztowały nas wszystko. To bardzo rozczarowujące, zwłaszcza na tym torze” – dodaje Norris.
Ale McLaren popełniał błędy nie tylko w przypadku Norrisa. Również Piastri mógł osiągnąć znacznie lepszy wynik. W jego przypadku zabrakło odwagi do dokonania podwójnego pit-stopu podczas opadów deszczu.
Norris i Piastri jechali co prawda blisko siebie, ale i tak na podwójnym pit-stopie Australijczyk straciłby mniej niż na pozostaniu na torze. Jak pokazują czasy jego okrążeń, Piastri stracił około 15 sekund na zjechaniu o okrążenie za późno. A do zwycięzcy, Lewisa Hamiltona, stracił on na mecie 12 sekund.
McLaren imponuje ostatnio formą, ale aby wygrywać, zwłaszcza w starciu z Red Bullem, potrzeba czegoś więcej niż najszybsze auto. Wynik Maxa Verstappena, mającego duże problemy z tempem wczoraj, dobrze to pokazuje. Holender dzięki znakomitym decyzjom strategicznym był na mecie zaledwie 2 sekundy za Lewisem Hamiltonem.
fot. McLaren