Liam Lawson już w przyszłym tygodniu zaliczy bardzo ważny dla swojej przyszłości test na torze Silverstone.
Sergio Perez zaliczył kolejną fatalną sesję kwalifikacyjną. Kierowca Red Bulla wyleciał z toru w połowie Q1 i odpadł z rywalizacji. Jutro wystartuje do GP Wielkiej Brytanii z odległego 19. miejsca.
Ostatnie miesiące w wykonaniu kierowcy z Meksyku są fatalne. Ma gorszą średnią pozycję startową od obu kierowców RB, a w wyścigach nie nadrabia już tak bardzo jak kiedyś.
Woczraj pojawiły się informacje, że mimo niedawnego przedłużenia kontraktu o kolejne 2 lata (kontrakt 1+1), Perez może stracić swoje miejsce. Wśród jego potencjalnych zastępców jest Daniel Ricciardo, choć musi on znacznie poprawić swoją formę.
Teraz okazuje się, że w walce może być też Liam Lawson, który błysnął w ubiegłym roku pięcioma występami gdy zastępował Ricciardo. Nowozelandczyk ma w przyszłym roku trafić do ekipy RB, ale nie jest wykluczone, że zostanie on promowany od razu do Red Bulla.
Jak pisze dziś Autosport, Lawson w najbliższy czwartek będzie testował aktualny bolid Red Bulla RB20 na torze Silverstone. Stanie się to w ramach drugiego i ostatniego dnia filmowego ekipy. W trakcie takiego dnia kierowca może przejechać 200 kilometrów.
Takie jazdy mogą pozwolić ekipie z Milton Keynes na jeszcze lepsze ocenienie jego potencjału i podjęcie decyzji dotyczących jego przyszłości.
W rozmowie z Autosportem Christian Horner przyznaje, że Perez wie iż musi się poprawić.
„To jest sport, w którym niewiele da się ukryć, zwłaszcza mając Maxa jako partnera zespołowego. On wie, że jest porównywany do najlepszego kierowcy. Ale potrzebujemy go by wspierał Maxa ponieważ są dwa McLareny, dwa Ferrari i dwa Mercedesy. Desperacko potrzebujemy by drugi Red Bull też punktował” – powiedział Horner.
Źródło: Autosport.com
Reklama: Parc des Princes – serce i dusza Paris Saint-Germain