Tymek Kucharczyk nie korzysta w sezonie 2024 ze wsparcia Orlenu i jego starty w GB3 Championship są zagrożone.
To będzie bardziej personalny wpis niż inne i bardzo chciałbym żeby został dobrze zrozumiany. Bo najważniejszy w nim jest interes wielkiego polskiego talentu. A niektórzy zdają się wykorzystywać tę sprawę do politycznych dyskusji lub podbijania zasięgów.
Przede wszystkim
Tymek Kucharczyk jest jednym z największych polskich talentów motorsportowych w ostatniej dekadzie. Był bardzo szybki w kartingu, wygrał Richard Mille Young Talent Programme i z buta wszedł do single seaterów. Od razu był bardzo szybki w Hiszpańskiej Formule 4 i walczył o zwycięstwa, rywalizując wtedy z zawodnikami z obecnej czołówki Formuły 3.
A w GB3? W pierwszym sezonie, w absolutnym średniaku stawki, było podwójne pole positon na Silverstone (tak, odebrane przez sędziów), było podium i metka jednego z najszybszych kierowców. Jego rywale z ubiegłego sezonu z powodzeniem jeżdżą teraz w Formule 3.
W tym sezonie sami widzimy – Tymek to absolutna czołówka, zwycięzca wyścigów i były lider generalki – wciąż z dużymi szansami na tytuł.
Ten chłopak zasługuje na wsparcie finansowe swoimi wynikami, talentem i zaangażowaniem. I warto tu nie tylko wytykać palcem jedną firmę, ale zwrócić się też do innych by zobaczyły potencjał w Tymku i promocji przez motorsport.
Tymek momentami przypomina mi Roberta Kubicę – swojego byłego mentora (choć to słowo raczej było/jest przesadzone w tym przypadku). Kucharczyk, oprócz naturalnej szybkości, też nie jest „zwierzęciem medialnym”. A chcemy czy nie, jest to dziś ważny czynnik w budowaniu zasięgów dla siebie i sponsorów. Na tej niwie jest jeszcze praca do wykonania, ale wierzę, że przy pomocy odpowiednich ludzi byłoby to do ogarnięcia bez problemu.
Wsparcie
Od 2020 roku Tymek był wspierany przez Orlen. Zasłużenie i na fajnym poziomie. Ale pokrycia kosztów startów w całym sezonie tak drogiej serii jak GB3 ono nie zapewniało.
Pod koniec ubiegłego roku Tymek poprosił fanów o wsparcie. Zorganizował zbiórkę na Patronite by pozyskać 270 tys. na dokończenie sezonu. Cel został osiągnięty niemal w połowie, ale Tymek i tak dokończył sezon.
W związku z tą zbiórką pojawiły się niestety komentarze niektórych „zawsze mądrych”, którzy pisali: „Jak to takiego sponsora jak Orlen nie stać na cały sezon w jakiejś GB3”. I suma summarum zbiórka mogła – absolutnie niezamierzenie – narazić na szwank reputację sponsora, który wywiązywał się ze zobowiązań.
I teraz wchodzimy w sferę wymagającą wyjaśnienia by uniknąć kolejnego „kwasu” w środowisku i kolejnych szkód.
Tymek był wczoraj gościem transmisji z wyścigu ELMS na Imoli w Motowizji. Świetnie się go słuchało i wniósł sporo ciekawej wiedzy do komentarza. Gdy pojawił się temat budżetu, Tymek wyznał prawdę: „Wycofał się główny sponsor, z którym byłem od 4 lat i to potężne uszczuplenie budżetu” – powiedział, przyznając, że startuje nadal dzięki temu, że Hitech, jego zespół, mocno mu w tym pomaga, idąc na rękę w kwestiach finansowych. W swojej wypowiedzi Tymek nie wymienił nazwy Orlen, nawet dopytany przez współ-komentatora.
Kilka godzin później manager Tymka, Marcin Budkowski potwierdził na antenie Viaplay, że Orlen wycofał się ze wspierania Tymka. I taka wiadomość poszła w świat. I niektórzy dodali dwa do dwóch i wyszło im, że to wina zmiany władzy i że stało się to teraz. A z „tego co mogę się domyślać”, jedno z drugim ma mało wspólnego. I nie chodzi tu o bronienie czy tłumaczenie jednych czy drugich władz. Chodzi o to, by nie mieszać w to polityki bo wtedy zrobi się nieciekawie. Poprzedni zarząd Orlenu zrobił dla polskiego motorsportu bardzo dużo i liczymy na to, że obecny będzie te działania kontynuował.
Uważni obserwatorzy i słuchacze mogli się domyślać, że Tymek nie ma na sezon 2024 potwierdzonej współpracy z Orlenem. Co prawda na kombinezonie i bolidzie Polaka był logotyp Orlenu, ale został on umieszczony tam z nadzieją na przedłużenie trwającej od czterech lat umowy. Wiadomo, formalności mogą się czasem przedłużać, ale liczy się na pozytywne rozstrzygnięcie i „na zapas” wypełnia się „przyszłe” zobowiązania.
Już w maju jednak Marcin Budkowski, mówiąc w Viaplay o sytuacji Tymka, wspominał, że nie jest ona wesoła i czekają na „potwierdzenie dotychczasowych współprac”. A że tych współprac nie jest dużo, wnioski wyciągały się same. Miesiąc temu natomiast sam Tymek wspomniał, że jego sezon jest zagrożony. Z jego social mediów zaczęły znikać oznaczenia Orlenu.
Nie wiem zatem czy dzisiejsze komunikaty były przemyślanym działaniem czy nie, ale być może „obóz Tymka” stracił nadzieję na to że jednak uda się „klepnąć” tę umowę na 2024.
Wspólnie
Obecne umowy sponsoringowe kierowców raczej były podpisywane pod koniec ubiegłego lub na początku obecnego roku – jeszcze przed zmianami w Orlenie. Z jakichś powodów umowy z Tymkiem (ale nie tylko z nim) nie podpisano. Nie wiem czy chodziło o to, o czym pisałem wyżej czy o coś innego, ale widocznie czegoś zabrakło by się dogadać. Bo Tymek jasny plan na sezon 2024 miał od dawna.
Po prostu „coś nie pykło” w odpowiednim czasie, a potem zmiany w Orlenie sprawiły, że sprawa zaczęła się mocno przedłużać i utknęła w martwym punkcie.
Niestety widzę, że wiele osób tę sytuację próbuje wykorzystać do forsowania tych czy innych poglądów politycznych. A dla Tymka to zły scenariusz. Nie wciągajmy go w to. On zasługuje na wsparcie swoją sportową postawą.
Wierzę, że największy i najlepszy sponsor polskiego sportu może dogadać się jeszcze z jednym z największych polskich talentów motorsportowych i mogą jeszcze zdziałać wspólnie wiele dobrego. Mocno trzymam za to kciuki.
A kibiców proszę by mieli świadomość, że ich krytyka, wygłaszana często bez odpowiedniej wiedzy, może mieć złe skutki. Dziennikarzy proszę by starali się tak przekazywać informacje, by tych potencjalnych konfliktów nie wywoływać lub zaogniać. To nie jest łatwe bo „nigdy nie wiadomo jak ktoś coś odbierze” (wiem po sobie), ale spróbujmy razem pomóc obu stronom. Zwłaszcza, że interes mamy wspólny.