Wyścig 6h Sao Paulo zdecydowanie nie poszedł po myśli ekipy AF Corse #83. Jak członkowie zespołu podsumowali występ na Interlagos?
Ekipa Roberta Kubicy z Ferrari 499P zajęła 11. miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 2. wśród aut niefabrycznych.
Zderzenie i kara kosztowały ekipę około 50 sekund strat, ale nawet gdyby je odjąć, nie było szans na wysokie miejsce.
„Po obiecującym wyścigu na Le Mans, teraz zmierzyliśmy się z zupełnie innymi warunkami w Sao Paulo. Parametry techniczne nałożone podczas tego wyścigu wpłynęły na nasze ustawienia i proces ich szukania w rozwoju samochodu. Nie byliśmy w stanie odnaleźć osiągów, jakich oczekiwaliśmy. Wyścig odbył się przy wyższej temperaturze niż ta w treningach i kierowcom było trudno tym zarządzać. Dwa kontakty i kara sprawiły, że straciliśmy kolejne miejsca i dojechaliśmy na 11. miejscu, ale na 2. w klasyfikacji zespołów prywatnych” – mówi dyrektor zarządzający zespołu, Giuseppe Petrotta.
Zadowoleni z tego wyścigu nie byli również kierowcy ekipy.
„Nie mam za wiele do powiedzenia na temat tego wyścigu. Podczas mojego stintu zostałem uderzony z tyłu. Teraz patrzymy już na Austin, gdzie będzie wiele niewiadomych. Większość zespołów będzie tam testowała pod koniec lipca, ale zaraz potem na torze zostanie położona nowa nawierzchnia więc warunki zapewne mocno się zmienią i będzie bardzo wymagająco” – mówi Robert Kubica.
Problemów spodziewał się Robert Shwartzman i jego obawy potwierdziły się.
„Wiedzieliśmy, że wyścig w Sao Paulo będzie dla nas ciężki i nie sądzę byśmy byli w stanie walczyć o czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej. Mamy jednak drugie miejsce w klasie, zdobywając cenne punkty do klasyfikacji ekip prywatnych. Teraz ważne będzie naładowanie baterii podczas przerwy letniej i powrót do akcji w Austin” – mówi Shwartzman.
Pozytywów szukał też Yifey Ye.
„To był trudny wyścig, w którym mieliśmy problemy z dobrym tempem. Dodatkowo niektóre wydarzenia podczas wyścigu nie poszły tak, jak planowaliśmy. Pozytywne jest to, że mamy podium wśród zespołów niezależnych. Teraz przystępujemy do pracy nad kolejną rundą w Austin. Jestem pewien, że wrócimy silniejsi” – mówi Chińczyk.
Reklama:
POLECAMY: Fotograf Kielce Żaneta Kosmala