Max Verstappen stanął po stronie ojca w sporze, który wyniknął w związku z pokazowym przejazdem Josa historycznym bolidem Red Bulla.
W trakcie weekendu wyścigowego na Red Bull Ring jedną z atrakcji dodatkowych dla kibiców będą przejazdy dawnymi bolidami Red Bulla. W jednym z aut – konkretnie RB8 z 2012 roku – miał wystąpić Jos Verstappen – były kierowca Formuły 1 oraz ojciec obecnego kierowcy ekipy, Maxa.
Wczoraj jednak w rozmowie z holenderskim De Telegraaf przyznał on, że wycofał się z tych przejazdów, unosząc się honorem. Według niego, jego przejazd najpierw miał blokować Christian Horner, a potem miał robić wszystko by ta jazda nie była filmowana.
Red Bull i Horner zaprzeczyli takim twierdzeniom.
„Parada legend nie jest organizowana przez nas tylko przez tor, a ja nie miałem nic przeciwko, nie zgłaszałem żadnego veto. Nasza relacja z Maxem zawsze była dobra, bardzo mocna. To kluczowe dla naszej współpracy” – powiedział Horner.
Wypowiedzi Maxa Verstappena mogą sugerować, że jednak coś było na rzeczy.
„Oczywiście coś takiego nie jest miłe. Nie dla mnie, ale dla mojego taty, Christiana czy zespołu. Nikt nie chce by coś takiego miało miejsce” – mówi Max.
„Mój tata wypowiedział się dość jasno na temat powodów stojących za jego decyzją i mogę zrozumieć jego opinię o tym. Koniec końców został poproszony o jazdę samochodem, a potem okazało się, że nie jest mile widziany. Jemu nie zależy na czymś takim, ale został poproszony o to dla holenderskich kibiców” – dodaje mistrz świata.
Według Maxa, taki obrót spraw nie był konieczny.
„Mamy świetne relacje z Red Bullem i choć skupiamy się na osiągach, to chcę nadal dobrych stosunków ze wszystkimi. Tego scenariusza można było uniknąć” – mówi Verstappen.
Źródło: racefans.net