Dries Vanthoor, kierowca, z którym Robert Kubica miał kontakt w trakcie 24h Le Mans, oskarża Polaka o celowe działanie i wzywa motorsportowe władze do dyskusji.
Po zakończeniu 24h Le Mans Robert Kubica krótko skomentował ten wypadek w rozmowie z Cezarym Gutowskim. Wypowiedział się również szef BMW, Vicent Vosse, który stwierdził, że nie akceptuje kary dla Roberta i zapowiedział rozmowę z polskim zawodnikiem.
Dries Vanthoor, wraz ze swoim bratem Laurensem, który jest kierowcą fabrycznego Porsche, nakręcili podcast po Le Mans, w którym wiele było o incydencie z Kubicą. Padły ostre słowa.
„Osobiście uważam, że zrobił to celowo. Sposób, w jaki się bronił był zły. To, że po wszystkim nie zainteresował się mną, nie pokazał żadnego szacunku, nie okazał ludzkiego odruchu przekonuje mnie, że to co zrobił było celowe. Skręcił prosto na mnie jakby nie było tam nikogo, a ja jechałem prosto przed siebie” – powiedział Dries Vanthoor.
„Nie pofatygował się nawet żeby napisać do mnie wiadomość i zapytać jak się czuję. Gdybym ja zderzył się z kimś i wiedziałbym, że mają kontuzję czy musieli jechać do centrum medycznego, okazałbym mu szacunek. Gdyby przyszedł do mnie po stincie czy zadzwonił by wszystko wyjaśnić, byłby miłym gościem, a ja zapomniałbym o sprawie od razu. Ale nie pokusił się nawet o to” – dodaje Belg.
Vanthoor doznał lekkiego urazu stopy oraz bólu głowy w wyniku incydentu z Kubicą.
Kierowca uważa, że kara jaką otrzymał Robert była zupełnie nieadekwatna i chce dyskusji wśród oficjeli na temat wysokości kar w takich przypadkach.
„To był żart. Nie tylko dla mnie, ale również dla innych. Chciałbym, żeby w tej sprawie coś się poprawiło” – mówi zawodnik.
Vanthoor narzeka również na kibiców Roberta Kubicy.
„Otrzymałem od nich mnóstwo hejtu. To nie było miłe, ale rozumiem, że go wspierają. Ale oni nie rozumieją szerszego obrazu motorsportu” – mówi Vanthoor, któremu wielu polskich kibiców wytykało, że nie respektował wielokrotnie pokazywanych mu niebieskich flag w momencie gy dublował go Kubica.
Vanthoor tłumaczy, że po wyjeździe z boksów jego inżynier wyścigowy powiedział mu, że to kluczowe by utrzymał się przed Kubicą.
„Wiem, że Driesowi powiedziano, że ma zostać na okrążeniu lidera, ale z drugiej strony, jakby inżynier powiedział mi, że mam skoczyć z ósmego piętra to nie zrobiłym tego. Ale widocznie niektórzy by posłuchali” – odpowiada na ten argument Kubica w rozmowie z Motowizją.
Vanthoor uważa jednak, że miał pełne prawo zachować się tak, jak się zachował.
„Chciałem użyć Porsche (GT3) by spowolnić Kubicę, ale to nie wypaliło bo był szybki. Byłem więc fair i zostawiłem mu miejsce tak by mógł wyprzedzić Porsche i byłoby bezpiecznie. On jednak postanowił uczynić tę sytuację bardziej niebezpieczną i zepchnął mnie” – mówi Belg.
Na podstawie: motorsport-total.com