Choć Alpine twierdzi, że rozstanie z Estebanem Oconem nie ma związku z wydarzeniami z Monako, pojawiają się doniesienia przeczące temu.
W poniedziałek Alpine i Esteban Ocon ogłosili, że nie będą kontynuowali współpracy po sezonie 2024. Kierowca zapowiedział, że jego przyszłość wyjaśni się bardzo szybko. Może on mieć oferty z kilku zespołów, a najpoważniejszym kandydatem do jego zatrudnienia jest Haas.
Bez związku
Alpine twierdzi, że rozstanie się z Oconem nie miało nic wspólnego z wydarzeniami z GP Monako, gdzie Esteban zderzył się ze swojej winy z Pierrem Gaslym i wycofał z wyścigu. Priorytetem dla kierownictwa Alpine było unikanie kolizji kolegów, zwłaszcza gdy jadą na punktowanych miejscach.
“Powiedziano mi, że to nie miało związku z Monako. To i tak by się stało, niezależnie od tej kolizji” – mówi Craig Slater, reporter Sky Sports.
“Być może te wydarzenia nieco przyspieszyły ogłoszenie odejścia Ocona. Ocon i Gasly byli rywalami z dzieciństwa, być może nie było między nimi odpowiedniej chemii, ale to nie był kluczowy czynnik w tej sprawie. Chodziło o naturalny koniec jego relacji z zespołem. Był w nim przez 5 lat” – dodaje Slater.
Chcieli bana
Po GP Monako pojawiły się doniesienia, że za “karę” za zderzenie z kolegą z zespołu Esteban Ocon nie pojedzie w Grand Prix Kanady.
Jak pisze francuskie L`Equipe, taka rzeczywiście była wola władz Alpine – chcieli zawiesić Ocona na jeden wyścig. W Kanadzie zastąpiłby go Jack Doohan, dla którego byłby to debiut w Formule 1.
Decyzja już zapadła, ale została wysłana do analizy do działu prawnego Alpine, stworzonego po aferze z Oscarem Piastrim.
Prawnicy mieli uświadomić władze ekipy, że zawieszenie Ocona będzie bardzo ryzykownym ruchem gdyż Francuz będzie mógł wówczas wytoczyć proces zespołowi, a nawet przybyć do Montrealu z “komornikiem” chcąc wyegzekwować prawo do pracy, które gwarantuje mu kontrakt.
W związku z tym postanowiono nie ryzykować kolejnej afery i konfliktu prawnego i zdecydowano się już teraz oficjalnie ogłosić odejście Ocona po sezonie 2024.
Źródło: planetf1.com, L`Equipe
fot. Alpine F1 Team